51-letni mężczyzna zginął na miejscu. Nie żył już, gdy przyjechało pogotowie. Jego 48-letnia partnerka w ciężkim stanie walczy o życie w szpitalu.
Ich sąsiedzi podkreślają, że wielokrotnie zgłaszali, że budynek jest w tak tragicznym stanie, że aż niebezpieczny. Jak twierdzą, Zarząd Budynków Komunalnych, który zarządza budynkiem, ignorował doniesienia.
Tragedia wydarzyła się w sobotę wieczorem. Alicja Bałata i jej mąż usłyszeli huk. Wybiegli z mieszkania.
- Mężczyzna był tak poskręcany, że nie mogłam go poznać, a ona leżała nieprzytomna na wznak, a z jej głowy leciała krew - tego widoku Alicja Bałata, nie zapomni do końca życia. Jest wstrząśnięta i rozżalona, bo - jak podkreśla - mimo że informowała zarządców, że stan kamienicy zagraża życiu i zdrowiu lokatorów, na remont się nie doczekała.
- Barierki się ruszają, schody są tak strome, że można na nich się zabić, a cała kamienica się zapada, co widać po kilkunastocentymetrowej różnicy poziomu podłóg - wylicza pani Bałata. Podkreśla, że od lat walczy o remont budynku.
Kamienica, zarządzana przez ZBK, ma skomplikowaną sytuację własnościową. Udziały w niej ma aż kilku prywatnych właścicieli, ale też gmina. Alicja Bałata czyta reporterom "Gazety Krakowskiej" pismo, które w październiku 2009 roku wysłała do władz miejskich. Alarmuje w nim między innymi, "że ruchome barierki grożą wypadnięciem".
O tym, że ich stan ewidentnie zagrażał bezpieczeństwu, przekonani są też pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, którzy w sobotnią noc pojawili się w kamienicy i zadecydowali o natychmiastowej ewakuacji większości mieszkańców. - Balustrada nie ma prawa zawalić się, nawet pod ciężarem opierających się o nią ludzi - podkreśla Małgorzata Boryczko, dyrektorka PINB. - Sprawę będziemy dalej badać, ale już w tym momencie możemy stwierdzić, że w utrzymaniu budynku doszło do zaniedbań i nieprawidłowości - zaznacza Boryczko.
Według Jadwigi Tajchman, prezeski Stowarzyszenia Krakowskiej Grupy Inicjatywnej Obrony Praw Lokatorów, takich kamienic w Krakowie jest całe mnóstwo. - Ich lokatorzy, często ludzie starsi, są bezradni i pozostawieni sami z takimi problemami - zauważa. - Władze miasta już od lat nie potrafią uregulować sytuacji prawnej wielu kamienic. A przecież powinien to być absolutny priorytet! Jestem zszokowana tym, co się wydarzyło, ale może ta sytuacja wreszcie potrząśnie naszymi władzami - mówi Jadwiga Tajchman, dodając, że na najbliższej, środowej sesji rady miasta będzie poruszany temat zaniedbanych kamienic ze skomplikowaną sytuacją prawną. - Oby ta tragedia stała się jakimś głosem w tej dyskusji - mówi kobieta.
Zarządca budynku, czyli ZBK, nie chciał wczoraj komentować wypadku. - Gruntownie badamy wszystkie okoliczności zdarzenia- zapewnia Halina Marcisz, zastępca dyrektora ds. technicznych ZBK. - Informacji na ten temat będziemy jednak mogli udzielić dopiero w poniedziałek - powiedziała nam wczoraj.
Kraków: Nauka tańca na rurze [ZDJĘCIA]
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**