https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wytrzyszczka. Przez piratów drogowych ocierają się o śmierć

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Na drodze krajowej nr 75 w Wytrzyszczce piesi ani kierowcy nie mają prawa czuć się bezpiecznie. Tylko w bieżącym roku doszło tam już do ośmiu groźnych zdarzeń. Drogowcy nie widzą problemu.

Krótki odcinek trasy biegnącej przez Wytrzyszczkę zyskał sobie złą sławę jednego z najmniej bezpiecznych w regionie. Ludzie drżą tu o życie. O tragedię nietrudno zwłaszcza obok przejścia dla pieszych koło zamku. - Włos jeży się na głowie, kiedy widzę co dzieje się w pobliżu wjazdu do zamku. Kierowcy za nic mają przepisy ruchu drogowego - denerwuje się Piotr Danek, kierownik warowni Tropsztyn.

Zamek w Wytrzyszczce to jedna z większych atrakcji regionu. Stoi tuż przy drodze krajowej nr 75 i jest celem dla tysięcy turystów.

Poczułem uderzenie

Tylko w bieżącym roku policja odnotowała w tym miejscu osiem wypadków i kolizji. Uczestnikiem jednej z nich był 25-letni Tomasz Olszówka z Krakowa.

- Jechałem od strony Nowego Sącza i widziałem, że ktoś znajduje się na przejściu dla pieszych - relacjonuje. - Zatrzymałem się, żeby go przepuścić. Za moment poczułem silne uderzenie w tył samochodu. Wjechały we mnie dwa auta. Na szczęście nic mi się nie stało, ale niektórzy nie mają tyle szczęścia.

Znacząco wskazuje na krzyż i płonące znicze na poboczu jezdni. To prawdopodobnie „pamiątka” po karambolu z lipca, w którym zderzyło się pięć samochodów.

O tym, jak bardzo groźne jest to miejsce, przekonał się nasz reporter. Po rozmowie z Tomaszem Olszówką przechodził przez „zebrę” na drugą stronę jezdni. I omal nie został potrącony przez rozpędzonego volkswagena polo. Kierowca zauważył pieszego zbyt późno. W ostatniej chwili gwałtownie hamował, samochód wpadł w lekki poślizg. Na szczęście skończyło się tylko na strachu.

Niech jeżdżą wolniej!

Według Piotra Danka podobne sytuacje w tym miejscu nie należą do rzadkości.

- Co gorsza, obowiązuje tu ograniczenie prędkości jedynie do 70 kilometrów na godzinę. To zdecydowanie za dużo, bo kierowcy w ogóle tego nie respektują - przekonuje kierownik zamku. Fundacja Odbudowy Zamku Tropsztyn jeszcze w czerwcu wystosowała do burmistrza Czchowa pismo z prośbą o interwencję dotyczącą poprawy bezpieczeństwa na DK 75. Zasugerowała, by dopuszczalną prędkość obniżyć 50 km/h.

- Przekazaliśmy tę sprawę do GDDKiA w Krakowie, która jest zarządcą drogi - stwierdza krótko Jarosław Gurgul, sekretarz gminy Czchów.

Drogowcy długo zwlekali z odpowiedzią. Dopiero pod sam koniec wakacji przysłali do Wytrzyszczki odpowiedź. Treść nie pozostawia złudzeń - okolica przejścia dla pieszych znajduje się poza terenem zabudowanym, a w rejonie pasów limit prędkości i tak już ograniczono do 70 km/h. Na zmianę nie ma szans. - Jesteśmy bezsilni. Będziemy chyba zmuszeni nagrywać wszystkie przewinienia kierowców i wysyłać je odpowiednim służbom - wzdycha Piotr Danek.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
ZR
Zarzuciłem Ci mędrkowanie, bo sugerowałeś, że wspomnianego przeze mnie obowiązku nie ma w polskim prawie. Jest.

Teraz zmieniasz front i przyznajesz, że przepis jest, ale jest praktycznie martwy. To odrębna sprawa.

Zgoda, przejście jest "nieszczęśliwie". A jednak, jeżdżąc tam, nie mam *żadnego* problemu z tym, by zwolnić do wymaganej prędkości a w razie konieczności płynnie i bezpiecznie zatrzymać się, by przepuścić pieszych.

Dlaczego innym, lepszym kierowcom przychodzi to z taką trudnością?
w
windy_city
Jaki precyzyjny zapis!? Co jest precyzyjnego w "zmniejszyć prędkość tak, by nie narazić[...]"? To znaczy do ilu zmniejszyć? Przepis ten jest martwy jak grób - specjalnie przejrzałem orzecznictwo i WSZYSTKIE orzeczenia sa z "nieudzielenia pierwszeństwa na oznakowanym przejściu[...]" a nie z "niestosowania się do d-6". Poza tym jeśli jeździsz tamtędy jak mówisz, do powiedz dokąd niby prowadzi owo nieszczęśliwe przejście, którego z powodu usytuowania w ogóle tam być nie powinno albowiem po przeciwnej stronie zamku nie istnieje samoistny ruch pieszych, nie ma żadnych zabudowań ani obiektów z wyjatkiem dzikiego parkingu... i kto tutaj mędrkuje?
Z
ZR
Obowiązkowe zwolnienie przed D-6 nie wynika z kategoryzacji tego znaku, tylko z precyzyjnego zapisu w rozporządzeniu o znakach i sygnałach. Nie mędrkuj.
Jeżdżę tamtędy.
w
windy_city
Znak d-6 jest znakiem informacyjnym, nie zaś znakiem nakazu... gdzieś ci zadzwonili lecz w jakim kościele, to już nie wiesz! I sprawa druga: skąd niby ci piesi tam się biorą, hę? Tam jest tylko pobocze drogi i zbocze pagórka oraz krzaczory... nie byłeś, nie wiesz, nie odzywaj się...
Z
ZR
W tym problem, że widząc D-6 masz obowiązek zwolnic w celu nienarażania pieszych znajdujących się na przejściu lub na nie *wchodzących*. To nie łaska, to obowiązek. Więc proszę, bez tekstów o zwalnianiu ruchu "bez przyczyny". Pieszych chcący bezpiecznie przejść jest wystarczającą przyczyną.
w
windy_city
Jezdnia drogi jest dla pojazdów i nie należy zwalniać ich ruchu bez przyczyny... co można zrobić - to proste: przenieść ruch pieszych jedynie na stronę, po której położony jest zamek, tam wybudować pojemny parking /ktoś chyba na owym zamku zarabia, prawda?/ a przejście zlikwidować, gdyż ewidentnie w tym miejscu nie zapewnia bezpieczeństwa pieszym i zaskakuje kierujących... jakieś luki w moim rozumowaniu?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska