https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z maila wzięte: nagminne kontrole rowerzystów

red.
W każdy weekend licząc od piątku krakowska policja prowadzi zmasowane kontrole trzeźwości rowerzystów - napisał pan Maciek. Zdaję sobie sprawę jakie mamy chore przepisy w tym kraju, ale po jednym - dwóch piwach normalny zdrowy człowiek jest pijany tylko wedle przepisów. Ale konkretnie.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Policjanci ustawiają się na końcu ulicy Twardowskiego, tuż przy wejściu na Skałki Twardowskiego, zaraz przy znaku 'zakaz ruchu' i zatrzymują każdego przejeżdżającego rowerzystę do kontroli. Pytanie mam takie: czemu ma służyć takie nękanie ludzi? Ulica Twardowskiego jest bardzo szeroka, jest tam również wyznaczona ścieżka rowerowa, a ruch samochodowy jest znikomy. A w dalszej części mogą poruszać się już tylko piesi i rowerzyści. Przejeżdża tamtędy mnóstwo rowerzystów - świetne połączenie z centrum na Ruczaj.

Pierwszy raz zaobserwowałem tam patrol policji 27 kwietnia. Przyjechali około 19.00, a gdy opuszczałem teren Skałek o godzinie 3.00 wciąż tam stali nękając rowerzystów. Myślałem, że to jednorazowa akcja, ale oni tam stoją w każdy weekend, w piątek również tam byli.

Teraz przychodzi mi do głowy jedna myśl: rowerzysta wracający do domu ze spotkania ze znajomymi, gdzie wypił dwa piwa nie będzie się narażał na utratę prawa jazdy i nie pojedzie przez skałki, lecz Kapelanką, gdzie policji nie ma, ale za to jest duży ruch samochodowy. Czy takie rozwiązanie służy poprawie bezpieczeństwa w mieście czy też podnosi statystyki policyjne.

Później w poniedziałek możemy przeczytać w gazecie jaka policja jest dzielna i skuteczna, i zatrzymała w jeden wieczór 200 pijanych "zabójców" tylko w Krakowie. Szkoda, że nie dodają że 190 z nich to rowerzyści. Do tego analizując statystyki cywilizowanych europejskich krajów, pijani rowerzyści robią najmniej wypadków, a jak już do nich dochodzi to sami doznają obrażeń, nie robiąc nikomu krzywdy.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Micho
Ja mam alkomat w samochodzie, sprawdzałem jego pomiary z policyjnym u brata i działa bez zarzutu. Dmucham zawsze po jakiejś imprezie i wiem, że bezpiecznie wsiadam do samochodu, ale jak mam jeździć rowerem to tez dmuchnę, bo co mi szkodzi. Nie jest to duży koszt, a uchroni życie, pieniądze i prawo jazdy. Kupiłem dosłownie za parę złotych na allinside.pl
r
raj
Ja nie piję alkoholu *w ogóle*. A mimo to nadmierne kontrole trzeźwości rowerzystów przez policje mnie wkurzają.

Sam tylko w tym roku (mniej więcej od lutego, wtedy sie to zaczęło) byłem kontrolowany już siedem razy. Pokażcie mi kierowcę, który jest kontrolowany równie często. Napisałem w tej sprawie skargę do policji, która została najzwyczajniej zlekceważona, dlatego napisałem kolejną i bedę pisał dalsze.
Jest to normalna dyskryminacja. Przygladałem sie ostatnio pracy patrolu który mnie zatrzymał do kontroli właśnie w okolicy Zakrzówka, tylko z drugiej strony, przy wjeździe w Wyłom od Pychowickiej. Zażyczyłem sobie spisania protokołu z kontroli - policja ma taki obowiązek i jest to dobry sposób na temperowanie ich zapędów, jeśli każdy skontrolowany żadałby protokołu i po skontrolowaniu każdego musieliby sobie przez pół godziny popisać (bo mniej więcej tyle to trwało), to by trochę odpuścili... Więc w czasie kiedy jeden policjant pisał protokół, patrzyłem jak drugi kontrolował. Trzeba mu przyznać, że kontrolował nie tylko rowerzystów, także i kierowców, ale rowerzystów skontrolował przez te pół godziny 2 razy tyle co kierowców i widac było że nimi głównie się interesował - samochody kontrolował tylko wtedy, kiedy akurat nie było "na horyzoncie" żadnego rowerzysty. A warto zauważyć, że przejeżdżało przez to skrzyżowanie mniej więcej 3-4 razy więcej samochodów niż rowerów, więc w przeliczeniu na liczbe pojazdów daje to około 6-8 razy częstsze kontrole rowerzystów. To jest jawna dyskryminacja.

Jedyne co mozna radzić wszystkim którzy zostaną skontrolowani, a są trzeźwi - domagajcie się spisania protokołu z kontroli. To chyba jak na razie jedyny sposób na temperowanie zapędów policji.
b
buhaha
Dlaczego policja ma mnie kontrolować kiedy po kilku piwach wracam samochodem od kolegi. Przecież ulice są szerokie, a ja jesztem pijahny wedguuug prawhha? Czo ?
B
Bartosz
Tam, gdzie myślą głową, zbadali sprawę i wyszło im, że 0.8 promila na rowerze jest całkiem bezpieczne. Za to nie tolerują przekraczania prędkości nawet o 5 km/h...
q
qaz
A kiedy byłeś ostatni raz kontrolowany na trzeźwość w Krakowie? Jadąc autem oczywiście.

Kiedy ostatni raz trafiłeś w Krakowie na patrol z radarem?

Sam jeżdżę i rowerem i autem. Jeśli jadę jednym albo drugim, to nie piję. Ale uważam, że zdecydowanie większe niebezpieczeństwo stwarza pijany kierowca samochodu, niż pijany rowerzysta. Jeszcze raz powtórzę: jeśli większość wypadków powodują kierowcy jadący z nadmierną prędkością albo pijani, to tutaj powinno się przede wszystkim przeprowadzać kontrole. A nie: olewamy kierowców, a bierzemy się głównie za rowerzystów, aby wyrobić sobie statystyki.

Też kiedyś widziałem pijanego rowerzystę na drodze. Problem w tym, że widziałem go raz. A codziennie mijam kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset kierowców mających w d... ograniczenia prędkości.
Z
Zenek
Spox, może użyłeś brzydkich słów? :)
Tak czy inaczej, mam nadzieję, że popierasz trzeźwą jazdę. Piwko to nie zbrodnia, policja powinna mieć inną hierarchię ważności - zgoda, ale mimo wszystko: jak pijemy, to nie jedziemy. Jak chcemy jechać, to nie pijemy. Świat się nie zawali bez piwka.
r
roweros
Piłeś nie wsiadaj na rower. Prawo obowiązuje wszystkich. Bardzo dobrze że stoją w różnych miejscach...
R
Rowerzysta
@ qaz - Idąc tym torem rozumowania, rowerzystów będą kontrolować za 50 lat... Pamiętam kilka przypadków wspólnej jazdy samochodem z kolegami, gdzie nocą przez pijanego rowerzystę omal w rowie nie lądowaliśmy i w cale za szybko nie jechaliśmy... Zatem rękami i nogami popieram kontrole. Z resztą kierowcy też są regularnie sprawdzani. Ostatnio w takiej kontroli miałem możliwość uczestniczyć w okolicy Krakowa. Patrząc na przykład z innego podwórka, w okolicach Żywca, w różnych miejscach masowe kontrole trzeźwości odbywają się w każdy poniedziałek... Więc nie przesadzałbym, żeby rowerzyści byli tutaj jakoś nadmiernie nękani przez policje... Jeżdżę na rowerze to nie piję i się nie przejmuję, że kogoś złapią. Największą zadymę robią chyba ci, którzy nagminnie po piwku jeżdżą ulicami i to na nich policja poluje.
R
Rowerzysta
Ja nie rozumiem oburzenia... Jeżdżę na rowerze praktycznie dzień w dzień, jeżdżę też samochodem (rzadziej nieco) i jakoś nie pomstuję na policjantów sprawdzających trzeźwość... O co można mieć pretensje? Przepisy są jakie są i póki się nie zmienią policja robi co do niej należy. Nie uznaję jazdy po alkoholu, a jak się chcę przy piwku ze znajomymi spotkać to odstawiam rower, w Krakowie z tego co zdążyłem zauważyć oprócz roweru czy auta jeżdżą tramwaje, autobusy i taksówki. Jak się boisz odebrania prawa jazdy to nie pij i problem z głowy.

Uważam też za karygodne ostrzeganie przed tym gdzie stoi i kontroluje policja! Niech taki poważniej pijany rowerzysta sobie pojedzie gdzieś bokiem, żeby uniknąć kontroli, jak się gdzieś wpakuje pod samochód lub wpadnie na pieszego to będzie wina ostrzegającego. To samo z mruganiem długimi światłami za kierownicą, skąd wiesz, że z naprzeciwka nie jedzie totalnie pijany idiota? Uniknie odpowiedzialności, a po drodze może jeszcze zabije jakiegoś dzieciaka...
j
janek
ot wywołać ferment w zamian za masę krytyczną.
q
qaz
Chodzi o to, że policja mając określone (niezbyt duże) siły, powinna brać się przede wszystkim za kontrole osób, które stwarzają największe niebezpieczeństwo na drodze.

Jeśli uporamy się z nagminną nieprzepisową jazdą powyżej ograniczeń prędkości (powód największej liczby wypadków według statystyk) oraz pijanymi kierowcami aut (którzy stwarzają o wiele większe zagrożenie dla otoczenia, niż pijany rowerzysta), to wtedy niech sobie kontrolują nagminnie rowerzystów.

Niestety obecnie wygląda to tak, że trafić na patrol z radarem to cud, być skontrolowanym na trzeźwość jako kierowca samochodu to cud, bo większość sił została rzucona do walki z nietrzeźwymi rowerzystami (bo tak najłatwiej narobić statystyk).

Innymi słowy to tak, jakby policja w ogóle nie ścigała morderców, bo łatwiej narobić statystyki wyłapując kieszonkowców. I jedno i drugie jest niezgodne z prawem, ale chyba nie trzeba wyjaśniać, jaka jest róznica pomiędzy tymi dwoma sprawami...
m
meridziak
Skomentowałem Twój post Zenek i go wycieli - a tyle sie napisałem:0 och cenzura!
k
kitabik
"Teraz przychodzi mi do głowy jedna myśl: rowerzysta wracający do domu ze spotkania ze znajomymi, gdzie wypił dwa piwa nie będzie się narażał na utratę prawa jazdy i [...]" wróci do domu samochodem, gdyż trafienie na łapankę kierowców w mieście jest baaardzo mało prawdopodobne bo to jest po prostu trudniejsze od łapania rowerzystów.
p
pompka
czy ci sie to podoba czy nie . Nie ma poblazania dla nikogo i dla zadnej dawki alkoholu ponad dozwolona !
M
Maxi King
i jeszcze do kolegi wsl ... mam rozumiec ze po pijaku sie jezdzi tylko autem rowerem juz nie???? ogarnij sie człowieczku , jak chcesz sobie na rowerze pojezdzic to jedz do parku
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska