Prokuratura podejrzewa, że w trakcie przetargu na budowę łącznika doszło do zmowy. Skazujące wyroki mogłyby oznaczać, że miasto musiałoby oddać dofinansowanie do ogromnego unijnego projektu drogowego, opiewające na 53 mln zł. Magistrat chce tego uniknąć, oddając już teraz dotację tylko do łącznika. Czyli 19 mln zł.
W tym planie dotąd o odsetkach mowy nie było. To, że również trzeba je zapłacić, wynika z pisma od członka zarządu województwa Stanisława Sorysa. Wczoraj otrzymał je Słomka-Narożański. Stawka jest niebagatelna, bo to dodatkowo ponad 8 mln zł
- Nie istnieje taka procedura, która dawałaby możliwość pomijania odsetek w przypadku zwrotu dofinansowania - podkreśla Sorys. - To nie moje osobiste zdanie, tylko oficjalne stanowisko instytucji zarządzającej programem regionalnym oraz prawników.
P.o. prezydenta Tarnowa takim obrotem sprawy wydawał się mocno zaskoczony. Tuż przed sesją z proponowanej zmiany w budżecie się wycofał. - Nasze biuro prawne w sprawie odsetek prezentuje inne stanowisko - mówi. - Sprawa wymaga poważnego zastanowienia i analiz.
Gdyby wczoraj przyszło do głosowania nad zwrotem nawet "gołej" dotacji, wcale nie było powiedziane, że większość radnych poparłaby taki pomysł. Opozycja podkreślała, że na razie nie ma wyroków sądowych potwierdzających, że do przestępstwa zmowy przetargowej wiosną 2010 roku doszło. Z finansowymi decyzjami wolałaby czekać do czasu takich rozstrzygnięć.
Stanisław Sorys uważa jednak, że czarny scenariusz mógłby oznaczać, iż Tarnów za aferę zapłaciłby jeszcze więcej. - Gdyby niekorzystne dla miasta wyroki zapadły powiedzmy za półtora roku, wówczas zwrócić trzeba byłoby 19 mln zł dotacji i drugie tyle odsetek. Bo każdy kolejny dzień to wyższe odsetki - twierdzi.
Właśnie on w imieniu Urzędu Marszałkowskiego koresponduje z Komisją Europejską w sprawie afery łącznikowej. Twierdzi, że Bruksela "z zadowoleniem" przyjęła informację o zamiarze wycofania przez Tarnów dofinansowania do podejrzanego łącznika. - Nie było dotąd żadnego żądania zwrotu dotacji - podkreśla.
Stanisław Sorys oraz wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela przyjechali do Tarnowa, by wziąć udział w sesji i odpowiadać na pytania radnych. Ostatecznie w sali Lustrzanej jednak się nie pojawili - po informacji, że taka obecność nie będzie konieczna. Do dyskusji z ich udziałem i tak dojdzie niebawem. Radni z komisji rozwoju i budżetowej zawnioskowali zwołanie w tym celu specjalnego posiedzenia.
Na ewentualny zwrot 19 mln zł budżet miasta został wczoraj przez radę i tak przygotowany. Po zdjęciu sporych wydatków m.in. z rozbudowy Strefy Aktywności Gospodarczej, budowy parkingu Park&Ride (realizowane będą za rok), w miejskiej kasie znajdzie się taka suma.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+