Co ma wspólnego Manhattan ze Skowronkiem? Dla starszej generacji oświęcimian odpowiedź na to pytanie nie powinno stanowić problemu. Wśród miejscowych krąży wiele tego typu potocznych nazw i haseł.
– Jak w każdym środowisku czy grupie społecznej powstaje wiele takich nieoficjalnych określeń – zauważa oświęcimianka Maria Nitka, pasjonująca się historią swojego rodzinnego miasta, a szczególnie os. Chemików. – Część z nich ma dość łatwe wytłumaczenia, ale w przypadku niektórych po latach trudno jest dociec, jaki jest ich źródłosłów – dodaje pani Maria, która postanowiła zebrać te oświęcimskie hasła i opublikować w formie książki.
Okazuje się, że z tych pospolitych określeń część doczekała się oficjalnego uznania i formalnie została ujęta na przykład na planach miasta. – Część przetrwała w świadomości kilku pokoleń oświęcimian – zaznacza Maria Nitka, ale przyznaje, że sporo jest i takich, które wśród szczególnie młodych ludzi wywołują zdziwienie.
– Za tymi nazwami kryje się z reguły wiele miłych wspomnień i anegdot. Nie dziwię, że ludzie lubią do nich wracać – mówi Tomasz Daczyński, inny pasjonat historii Oświęcimia.
Oświęcim od A do Z
A
- Afera rtęciowa – pytani o to starsi oświęcimianie nie mają w większości problemu z przypomnieniem sobie tego dużego międzynarodowego przekrętu z początku lat 70. ub. wieku, który polegał na kradzieży rtęci z Zakładów Chemicznych „Oświęcim”, którą później sprzedawano do Austrii. Oskarżonych zostało 26 osób.
B
- Banderoza – słynny bar na plantach, gdzie złocistym trunkiem raczyli się kibice w drodze na mecze Soły.
- Berlin Duży – peerelowska namiastka supermarketu, czyli pierwszy duży, samoobsługowy sklep sieci Społem w Oświęcimiu przy al. Słowackiego. Nazwa nawiązuje do pochodzących z Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD) prefabrykatów, z których został zbudowany w latach 70. ub. wieku. Dodać trzeba, że był też Mały Berlin przy ul. Dąbrowskiego.
C
- Centralna – do dzisiaj to punkt odniesienia dla wielu oświęcimian, a kiedyś po prostu Centralna Stołówka ZChO przy końcu ul. Dąbrowskiego.
- Czerwony – tak w skrócie, jeszcze do początku lat 90 nazywane były autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. W Oświęcimiu mówiło się „idę na czerwony”, a nie na autobus. Wytłumaczenie jest proste. Po prostu były w takim kolorze, zanim przemalowano je na żółto. Obecnie nikt już na żółte nie idzie.
D
- Domki Szeregowe – pierwsze osiedle domów jednorodzinnych w Oświęcimiu. Chociaż są tam konkretne ulice, wśród wielu oświęcimian do dzisiaj istnieje pod tą nazwą, która z czasem z potocznej stała się oficjalną.
- Dworzec – na twarzach wielu maluje się zaskoczenie, gdy słyszą dzisiaj, że ktoś mieszkał na dworcu. Tak mówili o sobie oświęcimianie, którzy mieszkali w blokach kolejowych w sąsiedztwie dworca kolejowego.
I
- Inka - bar mleczny przy ul. Sobieskiego, który powstał w 1951 roku i przetrwał wszystkie dziejowe zawirowania. Smakoszy tam ciągle nie brakuje, a robione tutaj kluski na parze i pierogi łączą kolejne pokolenia.
J
- Jagiellońska – próżno szukać takiej ulicy na planie miasta, ale zapytani o nią starsi mieszkańcy Starego Miasta natychmiast wskażą na ul. Jagiełły
K
- Kosmos – w czasach PRL najpierw popularna nazwa Jadłodajni nr 6 na rogu ulic Wróblewskiego i Śniadeckie-go, a z czasem oficjalna. Wzięła się z opowieści o gościach, którzy suto zakrapiane alkoholem imprezy opuszczali w stanie nieważkości przez okno na piętrze. Obecnie to już „Europa”.
M
- Manhattan – czyli ostatni kompleks wieżowców z czasów PRL zbudowany na os. Chemików. Faktycznie jest to ulica 3 Maja, ale równie dobrze znana jako S-Centrum
- Mister Oświęcim – to blok mieszkalny z ciągiem sklepów na parterze przy ul. Śniadeckiego. Budynek zaprojektowany według szwedzkich wzorów w latach 60. ub. wieku. Gdy powstał, był szczytem nowoczesności.
O
- Ogródki – to były miejsca, gdzie koncentrowało się życie towarzyskie mieszkań-ców poniemieckich bloków przy ulicach m.in. Mendelejewa, Śniadeckiego, Marchlewskiego, Smoluchowskiego.
P
- Pekin – tak społeczność tzw. miasta, czyli obecnego Starego Miasta „ochrzciła” po wojnie powstające osiedle dla pracowników Zakładów Chemicznych (obecnie os. Chemików). Jedno z tłumaczeń tej nazwy nawiązuje to do nagłego wzrostu liczby ludności. Z czasem liczyło ono kilkanaście tysięcy mieszkańców.
S
- Skowronek – taką nazwę można jeszcze znaleźć na starych planach miasta, ale obecnie używane jest tylko przez najstarszych mieszkańców. Chodzi o teren od cmentarza parafialnego na wschód w stronę osiedla. Nadal zdarza się jeszcze, że niektórzy z oświęcimskich seniorów zamiast na ul. 3 Maja idą na Skowronek.
T
- Tysięczna – wielka drewniana hala, po której nie ma już śladu. Znajdowała się w miejscu, gdzie potem była Centralna Stołówka ZChO przy ul. Dąbrowskiego. W czasie okupacji była to stołówka dla Niemców zatrudnionych przy budowie IG Farben. Mogła wydać ponad 1000 obiadów dziennie i stąd właśnie nazwa. Po wojnie był tutaj klub fabryczny, organizowano sylwestry, odbywały się koncerty i walczyli bokserzy Unii.
W
- Wywalicha – określenie ciągle obecne wśród starszej generacji oświęcimian, chociaż na miejscu karczmy dla furmanów i stacji konnej dla pocztylionów od kilkunastu lat stoi hotel i restauracji Galicja.
Znacie Państwo inne oświęcimskie nazwy? Piszcie do redakcji na adres e-mailowy: [email protected].
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaZobacz także: Chrzanów. Seniorzy z pasją malują i rysują
Chrzanów. Seniorzy z pasją malują i rysują
Autor: Sławomir Bromboszcz, Gazeta Krakowska