https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabawa k. Tarnowa. Po wycięciu guza mózgu Zuzia walczy o powrót do zdrowia

Paweł Chwał
Zuzia (z prawej) z siostrami: bliźniaczką - Patrycją (z lewej) i Anią
Zuzia (z prawej) z siostrami: bliźniaczką - Patrycją (z lewej) i Anią Archiwum Rodzinne
7-letnia Zuzia Jarzębak była zdrowym, pogodnym dzieckiem. Wszędzie było jej pełno. Do czasu aż zdiagnozowano u niej groźny nowotwór.

Informacja o owalnym, 4-centymetrowym guzie w głowie maleńkiej dziewczynki była dla wszystkich ogromnym szokiem. Zwłaszcza dla jej rodziców.

- Zuzia nie chodziła jeszcze do przedszkola, ale każdy we wsi ją dobrze znał. Była wesołym, rezolutnym i niezwykle energicznym dzieckiem i nic nie wskazywało na to, że rozwija się w niej tak okropna choroba - mówi ze łzami w oczach Barbara Jarzębak, mama Zuzi.

Kobieta zabrała dziewczynkę do lekarza, bo ta pewnego dnia zaczęła mocno wymiotować.

- Myślałam, że to zwykła "wirusówka", którą z przedszkola przyniosła starsza córka Ania. Lekarka ją przebadała. Przepisała lekarstwa. Ale na drugi dzień sytuacja się powtórzyła, tyle że z jeszcze większym natężeniem. Dlatego dała nam skierowanie na oddział zakaźny do "starego" szpitala w Tarnowie - tłumaczy Barbara Jarzębak.

Tam okazało się, że Zuzia ma dodatkowo zaburzenia równowagi. Zdecydowano o wykonaniu badania tomografem, którego wynik jednoznacznie pokazał, że spory guz umiejscowił się w tylnej części głowy, w miejscu gdzie znajdują się ośrodki nerwowe niezwykle istotne dla funkcjowania całego organizmu, jak termoregulacja czy oddychanie.

Dziewczynkę przetransportowano pilnie do szpitala w Krakowie-Prokocimiu, gdzie chirurgicznie usunięto jej nowotwór. Zuzia przeżyła, ale od operacji jest stale podłączona do respiratora, który przez rurkę tracheotomijną wspomaga ją w oddychaniu. Przestała mówić i chodzić, jej oczy nie łzawią.

- Lekarze początkowo nie dawali nam większych nadziei na to, że Zuzia wróci kiedyś do takiej sprawności, jak przed operacją, ale teraz - widząc jak duże robi postępy - nie są już tak sceptyczni - mówi Barbara Jarzębak.

Dziewczynka powoli zaczyna sama stawiać pierwsze kroki po operacji, ale bez ortezy, która pomogłaby odpowiednio usztywnić kostkę w nodze, jest to utrudnione.

- NFZ przyznaje takie protezy, ale raz na trzy lata. W międzyczasie nóżki jej urosły i ta, którą dostaliśmy wcześniej, jest już na nią za mała - mówi mama Zuzi.

Jarzębakowie zbierają pieniądze na zakup tego sprzętu, ale jednocześnie chętnie przyjmą używany (na 7-letnie dziecko), jeśli komuś proteza nie byłaby już potrzebna i podarowałby ją Zuzi. Kolejnym z marzeń jest zakup dla dziewczynki przenośnego pulsoksymetru, który pozwalałby jej w dowolnym miejscu i czasie na pomiar saturacji krwi oraz wskazywałby puls.

Pomocne w tym mogą być licytacje, które od ubiegłego tygodnia organizowane są w internecie. Na specjalnie stworzonym facebookowym profilu "Tydzień Dziecka dla Zuzi" można nabyć różne przedmioty (obrazy, bluzy, płyty CD). Dochód z ich zakupu zostanie w całości przekazany na leczenie 7-latki z Zabawy.

- Zuzia nie mówi, ale wszystko rozumie i pięknie się uśmiecha. Jej druga siostra bliźniaczka Patrycja chodzi do zerówki. Do I klasy jeszcze nie poszła, bo jak powiedziała nam kiedyś... czeka na Zuzię, aż wyzdrowieje i będą razem siedzieć w jednej ławce - mówi mama bliźniaczek.

Zuzi Jarzębak z Zabawy można pomóc wpłacając dowolne datki na jej rehabilitację i leczenie na specjalnie uruchomione dla niej konto: PKO Bank Polski,
nr: 45 1020 4955 0000 7902 0188 0061

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska