Służba więzienna
Mjr Tomasz Wacławek, rzecznik prasowy OISW odmawia podania informacji czego dotyczą skargi osadzonego, bo zabrania tego ustawa o ochronie danych osobowych. Nie chce też o tym mówić adwokat Marta Jagła, pełnomocnik Piotra K. - Muszę najpierw tę sprawę skonsultować z moim klientem - nie kryje. Piotr K. obecnie przebywa w zakładzie karnym w Racibrzu na Śląsku, ale jego dyrektor odmawia zgody na wizytę i rozmowę z więźniem.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że pretensje Piotra K. wyrazone w pozwach cywilnych dotyczą warunków odbywania kary w więzieniach w Wadowicach, Tarnowie i Krakowie, ale także leczenia i dostępu do korespondencji.
Wyrok prawomocny
Piotr K. w 2002 r. został prawomocnie skazany za dożywocie. Sąd zdecydował, że o warunkowe przedterminowe warunkowe zwolnienie mężczyzna będzie się mógł ubiegać po spędzeniu w więzieniu co najmniej 30 lat. Na razie odsiedział 15 lat kary. Trzy lata temu starał się o ułaskawienie i obniżenie mu wyroku do 25 lat więzienia. Krakowski sąd negatywnie zaopiniował jego wniosek.
Staruszki i student UJ
Ofiarami zabójcy były dwie starsze kobiety: 84-letnia i 78-letnia. Obie kobiety mieszkały samotnie w Krakowie. Pierwsza zginęła 30 sierpnia 2000 r., druga kilka dni później, 6 września. Zabójca zadał im uderzenia w głowę, a ciała przykrył rzeczami. Okazał się nim Piotr K., mieszkaniec województwa śląskiego, który w przeszłości wynajmował u obu kobiet mieszkanie. Przez dwa lata był studentem Uniwersytetu Jagilelońskiego. Zatrzymano go na podstawie portretu pamięciowego - po tym jak dokonał napadu rabunkowego i kamieniem próbował zabić księdza w Pomy- kowie w woj. świętokrzyskim.
- Życie ludzkie jest wartością nadrzędną. Nikt nie ma prawa o nim decydować ani podejmować działań, które mogą go pozbawić - mówił sędzia uzasadniając wyrok dożywocia. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na to, że "okoliczności zdarzeń i drastyczność opisów mogłyby obrażać dobre obyczaje".
Zabijał dla zysku
Piotr K. zabijał dla zdobycia pieniędzy, ale nie były to duże kwoty. U pierwszej ze swoich ofiar znalazł ok. 3 tys. zł i 1101 dolarów, u drugiej nie było nic wartościowego. Ksiądz, na którego napadł, zdołał się obronić. W momencie popełnienia zabójstw był poczytalny, a jak wynika z badań jest człowiekiem o ponadprzeciętnej inteligencji. Zdobyte pieniądze Piotr K. wydawał na - jak to określił jego adwokat - "szukanie przyjaźni" w salonach masażu i agencjach towarzysich. Jednej z zatrudnionych dziewczyn, z którą czuł się związany, zafundował wczasy na Wyspach Kanaryjskich.
- To szokujące i nie może pozostać bez wpływu na wysokość kary -zauważył sędzia.
Wolał karę śmierci
Piotr K. nie był karany, ale zdaniem sądu oskarżony jest tak młody, że w jego wieku powinna być to norma. Piotr K. przyznał się do winy i złożył na sali rozpraw obszerne wyjaśnienia. Po zakończeniu procesu powiedział dziennikarzom, że wyrok uważa za sprawiedliwy.
- Chociaż kara śmierci byłaby lepsza - dodał.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!