https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Zabił naszą córeczkę, bo chciał się głupio popisać". Za śmierć Oli dostał cztery lata

Paweł Szeliga
Aleksandra Michałowicz miała zaledwie 23 lata, przed nią było całe życie. Planowała wziąć ślub ze swym chłopakiem Jarkiem. Na jego oczach młody kierowca staranował dziewczynę
Aleksandra Michałowicz miała zaledwie 23 lata, przed nią było całe życie. Planowała wziąć ślub ze swym chłopakiem Jarkiem. Na jego oczach młody kierowca staranował dziewczynę Fot. Archiwum rodzinne
- Wciąż na nią czekamy. Wierzymy, że stanie uśmiechnięta w drzwiach i krzyknie: Witajcie! - mówi ze łzami w oczach Irena Michałowicz, mama Aleksandry, która zginęła w lipcu 2013 r. w Szczawie.

Był ciepły, letni wieczór. Ola ze swym chłopakiem Jarkiem spacerowali chodnikiem. Rozmawiali o tym, jak będzie wyglądało ich wspólne życie. Planowali się pobrać. Byli ze sobą od trzech lat, pięć dni wcześniej wynajęli mieszkanie i wprowadzili się do niego.

- Nagle zobaczyliśmy pędzący samochód. Gnał jak oszalały - wspomina Jarosław Gorczowski. - Ola powiedziała jeszcze: Boże, żeby tylko krzywdy komuś nie zrobił. Chwilę później leżała już na poboczu.

Koziołkował na chodniku

Kierowca stracił panowanie nad rozpędzonym samochodem, który odbił się od krawężnika i koziołkując wpadł na chodnik. Jarek nie widział momentu, gdy auto uderzyło w jego dziewczynę, odrzucając ją na kilkadziesiąt metrów. Podbiegł do wywróconego auta. Myślał, że przygniotło Olę. Tymczasem leżała znacznie dalej. Była zmasakrowana. W stanie krytycznym trafiła do limanowskiego szpitala. Tam zmarła.

- Jeszcze nie otrząsnąłem się z tej tragedii - przyznaje Jarosław Gorczowski. Uczestniczył w procesie kierowcy, ale niewiele zapamiętał. Gdy obrońca rozpoczął mowę, wyszedł z sali rozpraw.

- Nie mogłem tego słuchać - dodaje cicho.

Cztery lata za śmierć
Toyotą kierował 22-letni Łukasz Ś. Tuż po wypadku licznik prędkości zatrzymał się na 140 km/godz. Z kierowcą jechał młodszy o dwa lata Adrian S. Pasażer zeznał, że zwracał koledze uwagę, że pędzi jak szalony, ale ten to ignorował. Gdy doszło do wypadku, wyczołgał się z samochodu i uciekł. Na miejscu tragedii zjawił się po godzinie. Miał 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Śledczym tłumaczył, że oddalił się z miejsca, bo był w szoku. Za nieudzielenie pomocy ofierze limanowski sąd skazał go w miniony poniedziałek na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Pirat drogowy usłyszał wyrok czterech lat pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura zapowiedziała, że nie będzie się odwoływać.

- Wnioskowaliśmy o karę pięciu lat więzienia, więc wyrok jest w zasadzie zbieżny z naszymi oczekiwaniami - mówi Janina Tomasik, prokurator rejonowy w Limanowej. Dodaje, że sąd był surowszy co do zakazu prowadzenia pojazdów. Prokuratura chciała sześciu lat, sąd orzekł siedem.

- Kierowca jest młody, nie był wcześniej karany, przyznał się do winy - wylicza Janina Tomasik. - To są okoliczności łagodzące.
Obrońca oskarżonego liczył, że sąd wymierzy jego klientowi dwa lata więzienia w zawieszeniu. Przekonywał, że młody kierowca nie zdążył jeszcze nabrać doświadczenia, ponieważ samochód miał dopiero od trzech dni. Mecenas osiągnął jednak odwrotny skutek. Sędzia uznał bowiem, że skoro dopiero co przesiadł się do nowego pojazdu, to powinien jeździć ostrożnie.
Jarosław Gorczowski wysłuchał wyroku bez emocji. Mówi, że żadna kara życia jego ukochanej nie wróci. - Rok dłużej czy rok krócej, jakie to ma znaczenie? - kończy pogrążony w rozpaczy.

Jego babcia Teresa Pawłowska załamuje ręce nad losem wnuka. - Jest przygnębiony, nic go nie cieszy - opowiada. - A był takim wesołym chłopakiem. Ola była wspaniałą dziewczyną. Wszyscy ją uwielbialiśmy.

Dożywotnie cierpienie
Ola była jedną z najlepszych studentek fizjoterapii na UJ. Tydzień przed tragiczną śmiercią zdała na piątkę ostatni w sesji egzamin z anatomii. W tym roku w maju, pewnie z wyróżnieniem, kończyłaby wymarzone studia. - Ten człowiek skazał nas na dożywotnie cierpienie - podkreśla mama ofiary. - Jako rodzice nie szliśmy do sądu po zemstę. Żądaliśmy jedynie sprawiedliwej kary.

Rozważają złożenie apelacji. Liczą, że wyrok będzie przestrogą dla innych kierowców. - Może któryś po przeczytaniu artykułu w "Gazecie Krakowskiej" zdejmie w porę nogę z gazu - dodaje mama Oli.

Napisz do autora:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obserwatorka
Nie do końca gnoja... Bardzo zdziwiłam się na wieść o tym wypadku, bo kojarzę tego chłopaka i zawsze miałam wrażenie, żę był raczej ślamazarowaty, nawet pracowity, taki powolny, nie szpanował. To było dla mnie nieprawdopodobne, że tak się zachował. Widać, że za parę minut szaleństwa w całym życiu można słono zapłacić...
a
aga
Masakra co za kraj biedna dziewczyna, współczuję rodzinie:(
l
luki.w
Sam kiedyś szalałem po Szczawie (młody i głupi)ale teraz tam niema warunków ani możliwości do szybkiej jazdy. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku bo chciał się popisać to min. 25lat.
s
szczawianka
Nie, nie wierze w to, co wlasnie przeczytalam!!!Przeslane jasne: brawurowa jazda jak najbardziej, przeciez to nic zlego. A pieszy ma pecha jak go zabija!! Rece opadaja. Jak mozna orzec taku wyrok!! Ten gnojek wiedzial co robi, wiedzial co sie moze stac...nie byl pod wpywem narkotykow ani alkoholu...czyli morderstwo z premedytacja...ale w Szczawie tak wlasnie gowniarze jezdza...a policja spi!!!
a
aga
mała poprawka Panie Janku- kierowca był trzeźwy, to pasażer był pod wpływem alkoholu. ale i tak nie zmienia to faktu , że kara jest zdecydowanie za niska za taką głupotę i bezmyślność.
N
NIE MA SPRAWIEDLIWOŚĆI
.........................
o
olga
nie rozumiem... nie rozumiem jak mozna zabic czlowieka i odsiedziec 4 lata i tak po prostu sobie wyjsc... mlody czlowiek zabija innego mlodego czlowieka - powinien odsiedziec duzo wiecej zeby stracic swoja mlodosc i najlepszy w zyciu czas - zeby wiedzial, co odebral tej dziewczynie, jej chlopakowi, rodzinie.
A
ANM
w takich sprawach nie ma sprawiedliwości? Bo powiedzcie jaki wyrok bylby sprawiedliwy? Zaden... Oli zycia nic nie zwroci :(
j
janek
i to ma byc sprawiedliwosc 4 lata za zabicie czlowieka jazda po pijanemu -wyrazy wspolczucia dla rodzicow corki ...trzeba spier...z tego kraju na zawsze
f
fca
to za ścięcie własnego drzewa więcej dają .Współczucie dla rodziny i chłopaka
d
dodo
za psa dwa lata do kicia-a gdzie tu człowiek-rodzice mordercy cieszą się jakiego gnoja uchowali...
a
adaś
następna tragedia współczuje rodzinie taka ładna dziewczyna czemu musiała zginąć
p
pol
Dlaczego morderca nie dostał 25 lat ? przecież zabił ,nie ważne czym , ale zabił !
M
MB
Pomijam kwestię więzienia, ale dlaczego nie utracił prawa jazdy dożywotnio? Za mało osób zabił? Za mało wypił? Za dobre miał auto?

Sądy w Polsce to problem. Duży problem. Współczuję rodzicom szukającym sprawiedliwości. Nie tędy droga. Niestety.
k
kierowca
4 lata za śmierć !! to jakaś kpina !! co te Sądy wyprawiają !? przez głupotę, brawurę zabił człowieka to niech kara będzie dla innych przygłupów kierujących ostrzeżeniem, że należy nogę z gazu zdjąć, chyba że jest naćpany lub pijany ! to w takim przypadku delikwent zamiast mózgu ma nas.... w głowie !!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska