Historia potwierdza: Rosjanie to barbarzyńcy. Rozmowa Oleny z ukraińskim historykiem

W rocznicę akcji specjalnej „Koppe” spotkali się przedstawiciele środowisk kombatanckich, władz samorządowych, harcerze z ZHR i ZHP, rekonstruktorzy z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Parasol” oraz mieszkańcy Krakowa, aby uczcić pamięć bohaterskich żołnierzy batalionu „Parasol” i Okręgu Kraków AK. W uroczystościach uczestniczyli także żołnierze Wojska Polskiego, szczególnie Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, dziedziczącej tradycje batalionu „Parasol” i Jednostki Wojskowej „NIL”, której patronem jest gen. bryg. August Emil Fieldorf „Nil”.
Uroczystości rozpoczęły się o godz. 10.30 mszą św. odprawioną za dusze poległych i zmarłych żołnierzy batalionu „Parasol” i Kedywu Okręgu Kraków AK w kościele oo. Kapucynów przy ul. Loretańskiej. W południe pod pomnikiem Żołnierzy Czynu Zbrojnego Polski Walczącej oraz pod tablicą przy ul. Powiśle zostały złożone kwiaty, odczytany został apel poległych i odmówiona modlitwa za zmarłych.
Do udziału w uroczystościach zaprosili: Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski, Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Krakowie i środowiska harcerskie (Szczep 5 KDH „Wichry”).
Przypomnijmy. Batalion Parasol, elitarna jednostka Armii Krajowej, odpowiedzialna m.in. za wykonanie wyroku na słynnym Franzu Kutscherze, swą ostatnią akcję przeprowadził w Krakowie. W akcji po stronie polskiej brało udział 28 osób, wg szacunków w przygotowania mogło być zaangażowanych nawet 200 ludzi.
Kulminacyjny moment nastąpił 11 lipca 1944 roku o godzinie 9.20 na ulicy Powiśle. Koppe, wieziony czarnym Mercedesem, przejeżdżał od strony Wawelu. Drogę zajechał mu ciężarowy Chevrolet wyładowany kamieniami. Podczas gdy żołnierze AK rozpoczęli ostrzał samochodu, SS-man, kryjąc się, padł na podłogę, zaś jego kierowca ominął blokującą go ciężarówkę i uciekł trawnikiem. Adiutant Koppego oddawał strzały do chwili, gdy tuż za placem Kossaka Polacy go zastrzelili. W pogoń za Mercedesem ruszył drugi Chevrolet, z którego nie przestawali strzelać AK-owcy. Jednak samochód wiozący Koppego okazał się szybszy i bezpiecznie uciekł.
Po akcji, podczas wycofywania się z Krakowa, akowcy natknęli się na auto z niemieckimi żandarmami. Doszło do strzelaniny. Ranny został „Dietrich”. Do kolejnego starcia z kilkudziesięcioma niemieckimi żołnierzami doszło niedaleko miejscowości Udórz. W czasie odskoku zginął „Ali”, ranny „Orlik” prawdopodobnie popełnił samobójstwo, a Niemcy zabrali ze sobą rannych „Storcha”, „Warskiego” i łączniczkę „Zetę”. Trafili oni do więzienia Montelupich, gdzie zostali zamordowani.
Wilhelm Koppe, wyższy dowódca SS i policji, sekretarz stanu do Spraw Bezpieczeństwa po wojnie pracował jako dyrektor w fabryce czekolady w Bonn, ukrywając się pod nazwiskiem Lohmann. Aresztowano go w 1960 roku, dwa lata później zwolniono go z aresztu, a proces umorzono w 1964 roku. Zmarł w wieku 79 lat w roku 1975.
- Zanim wieś Zakopane stała się miastem. Tak tu było przed ponad 100 laty!
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Będzie nowy wiek emerytalny w Polsce? Takie mogą być emerytury stażowe
- Najmodniejsze sukienki na wesele w 2023 roku. Takie są trendy w tym sezonie
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
- Ogromne podwyżki płac w Krakowie i Małopolsce. Kto dostał najwięcej?