https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod Krakowem zawalisko w Jaskini Granicznej. W środku został uwięziony grotołaz. Nocna akcja ratunkowa

Barbara Ciryt
Kraków112-Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie
Niebezpieczna akcja w Racławicach w gminie Jerzmanowice-Przeginia. W nowej, eksplorowanej aktualnie Jaskini Granicznej doszło do zawalenia korytarza oderwaną skałą. Było to w niedzielę, 9 marca wieczorem około godz. 17. W jaskini przebywało wówczas cztery osoby. Na miejsce wezwano liczne jednostki ratownicze, łącznie z Grupą Jurajską GOPR. Akcja ratownicza zakończyła się nocą, co najważniejsze - zakończyła się powodzeniem. Po ośmiu godzinach wydobyto z jaskini uwięzionego grotołaza, wyszedł o własnych siłach.

Początkowo otrzymaliśmy informacje, że w wyniku zawalenia osoby pozostające wewnątrz mogą być poszkodowane. Akcja była na dużą skalę, alarmowano wiele jednostek ratowniczych. Szybko okazało się, że nikt nie został ranny. Jak podał portal Małopolska Alarmowo - na miejsce natychmiast skierowano Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wysokościowego z JRG 3 Kraków. Wezwano także Grupę Jurajską GOPR. Zorganizowano intensywne działania ratownicze. Zadysponowano także inne jednostki z Krakowa oraz jednostki OSP z gminy Jerzmanowice-Przeginia i gminy Krzeszowice.

Akcja ratunkowa w Jaskini Granicznej pod Krakowem

Wójt gminy Jerzmanowice-Przeginia Tomasz Gwizdała informuje nas, że do Jaskini Granicznej jest bardzo trudny dostęp. Był on cały czas w stałym kontakcie z druhami ochotnikami ze swojej gminy, głównie OSP Racławice i OSP Przeginia, którzy zabezpieczali teren, kierowali jednostki docierające na miejsce zdarzenia i opiekowali się mężczyznami, którzy pierwsi wyszli z jaskini.

- Problem w tym, że ta Jaskinia Graniczna znajduje się w niedostępnym miejscu, bardzo trudno tam dotrzeć samochodami. Strażacy organizują dojazd quadami i dostarczanie sprzętu ratowniczego pod jaskinię - mówi wójt Tomasz Gwizdała.

Szef gminy zapowiadał, że jeśli akcja będzie długotrwała z wielogodzinnym rozkuwaniem wejścia do jaskini, to jest gotowy na organizowanie gorącej herbaty i posiłków dla ratowników.

Co się wydarzyło w Jaskini Granicznej?

Jak się okazało w jaskini zagrożone mogły być cztery osoby. Jednak nie wszyscy, którzy przebywali w jaskini mieli odciętą drogę do wyjścia. Gdy wezwano ratowników na pomoc, to dwie osoby już wyszły na zewnątrz.

- Dwóch mężczyzn było blisko wyjścia i sami wydostali się. Kolejne dwie osoby były głębiej. Jedna się wydostała. Po drugą schodzą ratownicy z grupy specjalistycznej - dowiedzieliśmy się od świadków zdarzenia.

Podczas akcji w trudnodostępnym miejscu był też chaos informacyjny. Pierwsze informacje o wydostaniu się dwóch osób z jaskini pojawiły się po godz. 20. Wstępne informacje były takie, że jedna z osób była zakleszczona, ale ratownicy przy użyciu sprzętu do kruszenia skał uwolnili ją. Potem i te informacje zdementowano. Wiadomo było, że wejścia i przejścia w jaskini są bardzo wąskie. Dlatego opuszczanie tego miejsca trwało dosyć długo.

Pojawiły się natomiast informacje, że trzeci mężczyzna prawdopodobnie zawisał na linach, gdy doszło do osunięcia skały. Osoby eksplorujące jaskinię rzeczywiście używają lin i za ich pomocą poruszają się w jaskini. Okazało się, że oderwana bryła skalna nie zablokowała wyjścia trzeciemu z mężczyzn. I ewakuował się z jaskini.

Wówczas zaczęły się docierać niepokojące wieści, że nieprzytomny jest czwarty mężczyzna, który został uwięziony po osunięciu skały. Jednak nasi informatorzy szybko zdementowali tę informację.

- Mamy wiadomość, że osoba w środku jest wciąż przytomna. Jednak jest odcięte wejście do niej - słyszymy od świadków zdarzenia.

W pewnym momencie głos zabrali także eksploratorzy na portalu Eksploracja jaskiń jury. Poinformowali: "Eksplorowaliśmy kominy w Granicznej i podczas akcji poręczowania, "wyjechała wanta" (czyli bryła skalna - przyp. red.) i przyblokowała wyjście z komina." Gdy przekazali tę informację, to trzy osoby już były na zewnątrz jaskini, a czwarta jeszcze uwięziona. Trwała akcja GOPR rozkuwania skały, która się odłamała i zablokowała wyjście.

- 10 ratowników Grupy Jurajskiej GOPR zeszło do wnętrza jaskini, podejmując intensywne działania, w tym mozolne rozkuwanie skały w ciężkich wąskich partiach jaskini, aby uwolnić osobę ratowaną - poinformowali po akcji ratownicy z Grupy Jurajskiej GOPR.

Uczestnik zdarzenia relacjonuje całe zajście

Udało się skontaktować z jednym z eksploratorów jaskini. Informuje, że Jaskinia Graniczna to dosyć skomplikowany obiekt wielopoziomowy z korytarzami, studniami.

- Byliśmy w jaskini we czterech, doszliśmy do końca korytarza liczącego około 50 metrów i planowaliśmy wyjście. Kolega poszedł jeszcze na koniec m.in. zawiesić liny, żebyśmy mogli tam wrócić. Wtedy doszło do oderwania się skały i zablokowania wyjścia. Było około godz. 17. Właściwie uwięziony został jeden z kolegów. Ja byłem w pobliżu, ale bliżej wyjścia, a dwóch kolejnych kolegów w innej części - informuje nas pan Paweł, jeden z eksploratorów.

Początkowo trzej mężczyźni, którzy znajdowali się w jaskini w momencie zawalenia wyjścia próbowali pomóc koledze, któremu skała odgrodziła drogę ewakuacji. Jednak w tej sytuacji pomoc była niemożliwa. Wezwali ratowników. Sami sukcesywnie wydostawali się z podziemnych korytarzy.

- Wszystkie informacje o tym, że kolega jest poszkodowany były nieprawdziwe. Mieliśmy z nim kontakt, nawet przez otwór można go było zobaczyć. Widzieli go także ratownicy, którzy przyjechali na miejsce. Jednak otwór był za mały, żeby go wydostać, trzeba było rozkuwać skałę - informował nas uczestnik tej wyprawy eksploracyjnej jeszcze podczas akcji ratowniczej.

Służby przygotowywały się na długą, nocną akcję

Przybyłe na miejsce służby przygotowywały się na długą akcję z rozkuwaniem skał w trudnym terenie. Rzecznik Komenda Wojewódzka PSP w Krakowie zapowiadał, że może potrwać kilka godzin.

- W jaskini przebywały 4 osoby, 3 z nich wydostały się na powierzchnię, jedna znajduje się w środku około 50 m od wejścia do jaskini. Ratownicy nawiązali z nią kontakt. Ewakuacja osoby może potrwać kilka godzin związana jest z trudnym dostępem do osoby. Najważniejszą informacją jest ta że osoba żyje i jest z nią kontakt - informuje mł.kpt. Hubert Ciepły, rzecznik prasowy z Komenda Wojewódzka PSP w Krakowie.

Akcja zakończyła się sukcesem

O skutecznym zakończeniu akcji poinformował nocą jeden z jej uczestników na stronie Eksploracja jaskiń jury, zdając jednocześnie relację z całego zdarzenia:

"Wybraliśmy się na długo odkładaną akcję eksploracyjną w Jaskini Granicznej, gdzie mieliśmy do sprawdzenia bardzo perspektywiczny przodek. Po odgruzowaniu wąskiego przejścia udało nam się odkryć wielką salę z pięknymi naciekami oraz stwierdzić jej liczne kontynuacje.

Niestety, po raz pierwszy w historii naszej działalności, sprawy potoczyły się bardzo źle. Kolega, który poręczował okolice wejścia do nowych ciągów w celu przygotowania ich do przyszłej działalności, został odcięty od wyjścia. Stało się to po nagłym osunięciu wanty, która wpadła do wspomnianego przełazu i bardzo niekorzystnie się w nim zaklinowała. Pomimo podjęcia wielu nieudanych prób odblokowania przejścia musieliśmy wreszcie dać za wygraną i zadzwonić po pomoc.

Bardzo szybko pojawili się na miejscu ratownicy GOPR, którzy niezwykle sprawnie podjęli akcję ratunkową. Ku naszemu zaskoczeniu pojawiły się też licznie kolejne służby: Państwowa i Ochotnicza Straż Pożarna, Policja i wiele innych osób. Wszyscy byli niezwykle pomocni oraz świetnie zorganizowani. Po wstępnej analizie sytuacji zaczęły do nas płynąć pierwsze optymistyczne wieści. Ratownicy znaleźli obejście nieszczęsnego zawaliska i zaczęli poszerzać boczne wejście do nowych ciągów. W końcu udało im się wyciągnąć uwięzionego kolegę i pomóc mu wyjść na powierzchnię. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem".

Jaskinia Graniczna

Jaskinia Graniczna, to aktualnie eksplorowane miejsce w Racławicach. Wciąż jest badana, są organizowane wyprawy eksploratorów do niej, choć - jak informują lokalni miłośnicy jaskiń - ostatnio sporadycznie odbywały się tam akcje. Były plany rozpoczęcia kolejnych akcji wiosną.

W akcji ratunkowej uczestniczyli:

  • Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Grupa Jurajska z udziałem ponad 30 ratowników,

  • Funkcjonariusze Komisariatu Policji w Krzeszowicach,

  • Zespół Ratownictwa Medycznego z Jerzmanowic

  • Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie (dwa zastępy),

  • Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego "Kraków 3" (dwa zastępy)

  • Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo Ratownicza "Kraków 5" (cztery zastępy w tym przyczepa):

  • JRG 6 Kraków,

  • OSP Czerna (dwa zastępy w tym przyczepa z namiotem oraz quad),

  • OSP Paczółtowice (jeden zastęp oraz quad),

  • OSP Przeginia (dwa zastępy),

  • OSP Racławice,

  • OSP Biały Kościół (jeden zastęp w tym przyczepa z namiotami oraz quad).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska