Zabójstwo 23-latka w centrum Krakowa. Znicze w miejscu tragedii [ZDJĘCIA]
Atak nożem w centrum Krakowa. Nie żyje 23-latek [ZDJĘCIA]
Pijany 35-latek najpierw zaczepiał młodych ludzi, potem pchnął Dawida nożem. To był jeden cios, prosto w klatkę piersiową. Zabójca został zatrzymany i już wczoraj był doprowadzony na przesłuchanie do prokuratury. Usłyszał zarzut zabójstwa.
Sprzeczka Dawida z pijanym 35-latkiem, który arogancko zaczepiał jego dziewczynę i przyjaciół, trwała krótko. Policja na razie nie podaje wielu szczegółów tego, co się wydarzyło około godz. 2.30 w nocy z piątku na sobotę. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, 23-letni Dawid świętował swoje urodziny. Gdy z przyjaciółmi szedł ul. Grodzką, pijany mężczyzna zaczepił ich i potrącał. Student UJ stanął w obronie swojej dziewczyny. Podczas szamotaniny 35-latek wyciągnął nóż. Cios okazał się śmiertelny dla Dawida. Mimo że szybko trafił pod opiekę lekarzy, ok. godz 6 rano zmarł w szpitalu.
Akcja zatrzymania nożownika trwała zaledwie kilkadziesiąt minut. Strażnicy miejscy zidentyfikowali bandytę na podstawie monitoringu i jego rysopis rozesłali do policyjnych patroli.
Mundurowi namierzyli napastnika w okolicach przejścia podziemnego przy dworcu PKP. Miał ślady krwi na rękach i ubraniu. Nie stawiał oporu. Był wyraźnie zaskoczony interwencją policji.
Bandyta to mieszkaniec powiatu nowotarskiego. Nie mógł usłyszeć zarzutów w sobotę, gdyż musiał najpierw wytrzeźwieć w policyjnym areszcie. Do prokuratury został doprowadzony niedzielnym popołudniem. Michał Kondzior z biura prasowego Wojewódzkiej Komendy Policji w Krakowie informuje, że 35-latek już był notowany, ma na swoim koncie m.in. atak na funkcjonariusza.
Teraz postawiono mu zarzut zabójstwa, za które grozi nawet dożywocie. I choć 35-latek nie przyznał się do winy, twierdząc, że nie wie, co się działo, bo "urwał mu się film", to policja ma przeciw niemu mocne dowody, jak nagranie z monitoringu i zeznania świadków. Wczoraj wciąż poszukiwano noża, narzędzia zbrodni.
W miejscu zabójstwa w niedzielę krewni i znajomi Dawida zostawiali znicze, kwiaty, wzruszające wpisy pamiątkowe. Jest też zdjęcie chłopaka.
"Inteligentny, z nieprzeciętnym poczuciem humoru, zawsze uśmiechnięty" - czytamy na jednej z kartek zawieszonych na rogu ulic Grodzkiej i Poselskiej.
Sporo wpisów przyjaciół i znajomych jest także na profilu Dawida na Facebooku: "Będziemy tęsknić", "Chłopaki nie płaczą, ale nie dziś". "Mój najukochańszy pierworodny syn Dawid zginął, pchnięty nożem. (...) Wiem, że żyjesz tam w Niebie i będziesz naszym najukochańszym Aniołem Stróżem" - napisał ojciec Dawida.
To już drugie morderstwo w Krakowie w ciągu ostatnich kilku dni. Tydzień temu, również w nocy z piątku na sobotę, zabity został 36-letni mężczyzna. Dostał cios nożem i mimo reanimacji zmarł. Zabójcy nie zatrzymano (kim była ta ofiara, piszemy na str. 11).
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+