Kiedyś było tak, że zabudowa ciągnęła się wzdłuż ulicy Glogera, wylotówki na Zielonki. Na wschód od niej mieliśmy i raczej mieć będziemy teren zielony, nad rzeką Białuchą, choć nie jeden by chciał tam zbudować osiedle wśród zieleni, teren jest chroniony, a ponadto zalewowy.

Następnie mamy Witkowice, duże osiedle domów jednorodzinnych, które graniczy z niską zabudową przy Kuźnicy Kołłątajowskiej i torach kolejowych. Ale już przy ulicy Słomczyńskiego, równoległej do Kuźnicy Kołłątajowskiej mamy bloki, powstały jednak stosunkowo dawno. I tak docieramy do obudowanej od lat al. 29 Listopada.
Pośrodku przez lata mieliśmy niezabudowane łąki łączące wspomnianą zabudowę. Ale po przecięciu ich ulicami teren zielony zaczął znikać pod betonem. Ogromne osiedle przy ul. Banacha jest ciągle rozbudowywane. To równe rzędy bloków, potężne blokowisko. Pisaliśmy to tym fenomenie, to osiedle Ozon i już wtedy wspominaliśmy, że na tym się nie skończy...
Po drugiej stronie Banacha zabudowa jednorodzinna. Ale widać też kolejne inwestycje deweloperskie w okolicy, w tym samotnie powstające budynki. Wiadomo jednak, że jeśli przy ulicy powstał jeden, to nie będzie trzeba czekać długo jak powstaną kolejne.
Szczególnie, że do nowej pętli Górka Narodowa, majaczącej w oddali, jest jeszcze sporo wolnego terenu. A pętla i poszerzona al. 29 Listopada tylko zachęca by oferować klientom nowe, dobrze skomunikowane mieszkania, "15 minut drogi tramwajem" od Rynku Głównego - jak lubię zachęcać szukających mieszkań deweloperzy.
Promienie słoneczne mogą powodować nowotwór skóry. Jak się chronić?
