Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowe mogiły w Gorlicach wymagają renowacji

Halina Gajda
Halina Gajda
Od wielu lat na najstarszej części Cmentarza Parafialnego nie dzieje się w zasadzie nic jeśli chodzi o odnawianie starych mogił. Co gorsza, na wielu z nich nie ma kto położyć wiązanki kwiatów czy zaświecić choćby znicza.

Podczas gdy inne błyszczą z daleka migotliwymi płomieniami, te zapomniane chowają się w cieniu.
Mamy w mieście stowarzyszenia, które w swej nazwie nawiązują do zabytków, deklarują przywiązanie do ziemi gorlickiej. Pytani o działania w kwestii wspomnianej ochrony zabytków, bez ogródek przyznają, że nie mają się czym pochwalić.
- Temat odnowy zabytkowych grobowców na cmentarzu jest u nas na razie w sferze rozmów i planów na przyszłość. Bez proboszcza - jako stowarzyszenie - nie możemy nic zrobić. Nasza działalność to raczej sygnalizowanie problemów - mówi Andrzej Welc, prezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Powiatu Gorlickiego i Upiększania Miasta Gorlic z Okolicą .

Na argumenty o możliwościach takich towarzystw jeśli chodzi o pozyskiwanie pieniędzy na renowację, odpowiada znanym już stwierdzeniem dotyczącym własności zabytkowych grobowców. Jak mówi, członkowie towarzystwa nie są profesjonalistami jeśli chodzi o odnowę zabytków, nie mają czasu, a na pracę społeczną poświęcają tyle, ile mogą.
Zarówno prezes, jak i wielu innych działaczy zapomniało chyba, że byli tacy w tym mieście, dla których kwestie własności nie stanowiły przeszkody. Ludzie pełni pasji, przywiązania do miasta i jego historii, zaangażowani całym sercem w to, co robili. Mowa oczywiście o członkach Komisji Opieki nad Zabytkami, która przez wiele lat prężnie działała przy oddziale PTTK. Szefem tejże komisji był i nadal jest Zdzisław Potocki. Wraz z grupą podobnych mu zapaleńców organizował kwesty, mobilizował młodzież, pozyskiwał sponsorów i materiały budowlane, by potem remontować, odnawiać czy choćby oczyszczać zabytkowe mogiły.

W archiwum Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego znajduje się pękaty segregator zawierający akta dotyczące prac komisji. Niewielu pewnie wie, że członkowie komisji stworzyli pełną dokumentację inwentaryzacyjną zabytkowych mogił z określeniem stopnia ich zniszczenia, historii, planu cmentarza. Wszystko opatrzone rysunkami i fotografiami.

Zgromadzone materiały miały być podstawą do tego, by najcenniejsze grobowce wpisać do rejestru zabytków. Kopie dokumentów przekazano między innymi parafii, muzeum regionalnemu i wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków w Nowym Sączu.
- Komisja Opieki nad Zabytkami pracuje społecznie. Prace porządkowe na cmentarzu, drobne remonty i naprawy wykonują społecznie uczniowie gorlickich szkół podstawowych i średnich. Fundusze i materiały potrzebne na to pochodzą z kwest, a remont grobów odbywa się w ramach sponsorowania obywatelskiego. Wiele prac wykonują i dostarczają materiałów gorliccy rzemieślnicy i miejscowe zakłady pracy - czytamy w sprawozdaniu z pracy komisji z 25 listopada 1996 roku.
Z pozyskanych pieniędzy i materiałów budowalnych siedemnaście pomników odzyskało dawny blask. Dzisiaj wiek członków komisji nie pozwala im na tak intensywną pracę.

Kilka dni po pierwszej rozmowie z Andrzejem Welcem nasz rozmówca sam odezwał się do nas, by poinformować, że rozmawiał już z proboszczem Stanisławem Górskim i wspólnie zaczynają działać.
Na pierwszy ogień pójdzie prawdopodobnie remont pomnik powstańców styczniowych.
Prezes zapowiedział, że jeśli tylko pojawią się możliwości pozyskania pieniędzy na ten cel, będą pisać wnioski, aby je pozyskać. Obydwu panom proponujemy kontakt z parafią w Rożnowicach czy Sękowej.

Tamtejsi księża o pisaniu wniosków wiedzą już chyba wszystko, a na potrzeby remontowe ściągają nie tysiące, ale setki tysięcy złotych.
Prezes wyszedł także z pomysłem, by do akcji ratowania nagrobków włączyć grupę właścicieli gorlickich aptek, adwokatów itp.
- Mogliby objąć swoistym patronatem zabytkową mogiłę, wspierać finansowo remonty - planuje.
Elżbieta Nitribitt z nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie zna przypadki, gdy niektórzy właściciele otoczonych opieką konserwatorska mogił, chcieli je przebudować na nowo.

- Z jednym spotykaliśmy się kilkakrotnie, by namówić go na zachowanie dotychczasowej formy grobowca. Początkowo nie chciał się zgodzić, ale w końcu uległ. Potem, po zakończeniu remontu przyznał nam rację - opowiada.
Przytacza także przykłady z innych miast - Tarnowa czy Nowego Sącza, gdzie problem utrzymaniem i renowacją zabytkowych grobowców został rozwiązany prostymi sposobami.
- W Nowym Sączu organizowane są kwesty na ten cel, w Tarnowie zaś coraz częściej starymi, opuszczonymi grobowcami zajmują się ludzie, którzy chcą być kiedyś w nich pochowani. Oczywiście, że na grobowcu pozostaje tablica z nazwiskami już zmarłych - wyjaśnia.
W minionym tygodniu rada miasta podjęła uchwałę o zasadach udzielania dotacji na prace konserwatorskie, podobnymi pieniędzmi dysponuje powiat. Może kwoty nie są zbyt wygórowane, ale pozwalają jednak rozpocząć działania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska