Wprawdzie nie ma pewności, czy takie rozwiązanie będzie wystarczającą zachętą do prokreacji, ale na pewno nie zniechęci. Jego siłą jest możliwość dokonania przez rodziców wyboru takiego rozwiązania, które uznają za korzystniejsze: szybkiego powrotu do pracy, gdzie konkurencja nie śpi, lub pozostanie z dzieckiem przez rok, chociaż za cenę utraty 20 procent zarobków. Rodzice będą też mogli elastycznie podejść do problemu opieki nad maluchem. Na razie wciąż niewielu ojców decyduje się na taki urlop, ale to się powoli zmienia. Zapewne przykład ministra pracy, który deklaruje w przypadku ojcostwa pójście na tacierzyński, będzie dla innych zachętą.
Komuś się może wyda, że wydłużenie urlopów to ledwie namiastka polityki prorodzinnej, ale warto zdać sobie sprawę, że ta inicjatywa będzie kosztowała budżet 2 mld zł rocznie. W kryzysowych czasach wypada więc ten wysiłek docenić. Nie jest on zresztą wyłącznie wyrazem troski o to, że społeczeństwo się starzeje, ale także poszukiwaniem polskiej drogi do lepszego startu w życie rodzinne. A projekt na szczęście pozbawiony jest automatyzmu, jaki pojawiał się przy okazji becikowego, które niektóre z dobrze sytuowanych mam mogły wydawać na przysłowiowe waciki do demakijażu.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
