- W imieniu zarządu PZPN chcieliśmy serdecznie podziękować Czesławowi Michniewiczowi za 11 miesięcy pracy na stanowisku selekcjonera. Jak wiemy, trener przejął kadrę w bardzo trudnym momencie. Mimo tych okoliczności, zdołał wywalczyć awans na mundial, utrzymał także miejsce w elicie Ligi Narodów. Poprowadził również reprezentację do pierwszego od 36 lat awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata. Za to Czesławowi Michniewiczowi należą się podziękowania - czytamy w komunikacie.
Kadencja wielu konfliktów
Kadencji Michniewicza towarzyszyło bardzo wiele afer. Opinia publiczna skupiła się głównie na aferze premiowej, czyli pieniądzach, które miały zostać przekazane piłkarzom oraz sztabowi po wyjściu z grupy. Kontrowersji było jednak dużo więcej. Pośrednią przyczyną zwolnienia 52-latka miał być także konflikt z zawodnikami. Według Przemysława Langiera, 90 procent piłkarzy w kadrze było przeciwko trenerowi. Michniewicz miał prawie całkowicie stracić szatnię.
Źródłem konfliktu z piłkarzami był nie tylko bardzo defensywny styl gry, ale także bezpośredni atak na Jakub Kwiatkowskiego podczas ostatniego zebrania zarządu PZPN. 15 grudnia Czesław Michniewicz spotkał się z Cezarym Kuleszą w celu zdania raportu i przedstawienia planów na przyszłość. 52-latek miał wskazać jednego z winnych ostatnich afer - to Jakub Kwiatkowski, czyli "team manager" kadry. Kwiatkowski także pojawił się na zarządzie i przedstawił swoją wersję wydarzeń. Mężczyzna zdradził szczegóły, które rzuciły nowe światło na sprawę premii. Opisał co działo się w hotelu Polaków w nocy z 30 listopada na 1 grudnia.
- O wpół do trzeciej nad ranem w Katarze po meczu Argentyna - Polska doszło do wezwania przez Czesława Michniewicza liderów drużyny. Miałem wrażenie, że kapitan zespołu Robert Lewandowski był zażenowany tą sytuacją - powiedział Kwiatkowski.
Po tym jak zawodnicy reprezentacji Polski dowiedzieli się o ataku Michniewicza na Kwiatkowskiego, mieli być źli na selekcjonera. W tym momencie szkoleniowiec stracił szatnię.
Nawet Brzęczek został pożegnany
Na tę chwilę żaden z piłkarzy nie podziękował Czesławowi Michniewiczowi publicznie. Robert Lewandowski wstawił na Instagrama zdjęcie z plaży, Arek Milik wrzucił kilka fotografii ze sparingu Juventusu, a Matty Cash pochwalił się ubraniem choinki. Internauci zauważyli, że nawet Jerzy Brzęczek, który był skonfliktowany z zawodnikami został pożegnany między innymi przez Grosickiego czy Glika.
MŚ 2022 w GOL24
