Inicjatywa odszukania jej zrodziła się w oświęcimskim Klubie "Starówka". Do lokalizacji popularnego "Nepomuka" w cmentarnej skarpie skłaniają się członkowie klubu - Tadeusz Firczyk i Mirosław Ganobis.
- Z biegiem czasu porzuconego "Nepomuka" przykryła warstwa śmieci i gruzu - przekonuje Tadeusz Firczyk, słynny kolekcjoner starych pocztówek z Oświęcimiem.
W zeszłym roku "Starówka" zleciła trojgu geologów z Mysłowic zbadanie tego terenu. Ci, za pomocą specjalistycznych elektrod, natrafili na jakiś ślad. Sugeruje on, że zaginiona figura może spoczywać
w skarpie południowej cmentarza parafialnego.
- Do wykopalisk może dojść jeszcze pod koniec lipca. Proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Jerzy Brońka jest otwarty na rozpoczęcie poszukiwań - mówi Mirosław Ganobis, posiadacz bogatej kolekcji butelek z dawnej wytwórni wódek i likierów oświęcimskich Haberfeldów.
Tadeusz Firczyk przypomina sobie, że tuż przed stanem wojennym Towarzystwo Miłośników Ziemi Oświęcimskiej zachęcało mieszkańców do poszukiwań. Nagrodą za znalezienie figury była ponoć równowartość trzech miesięcznych pensji.
Czy po blisko 70 latach od demontażu św. Jan Nepomucen powróci na oświęcimski Rynek? Jest
to uzależnione m.in. od tego, czy z centrum miasta zniknie wątpliwej urody "Tęcza". To ogromny budynek, powstały w latach 70. na poniemieckim bunkrze. Okupanci usunęli "Nepomuka",
bo przeszkadzał im w przebudowie Rynku. Plac w centrum Oświęcimia miał się stać sercem nowego, wzorcowego miasta Auschwitz.