https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz handlu w niedzielę budzi obawy. Sylwia Markiewicz uspokaja

Sławomir Bromboszcz
Archiwum GK
Zakaz handlu w co drugą niedzielę budzi spore kontrowersje. Ma wielu zwolenników, jak również przeciwników. Na ten temat rozmawialiśmy z Sylwią Markiewicz, prezes Chrzanowskiej Izby Gospodarczej.

Co pani sądzi na temat zakazu handlu w co drugą niedzielę?

Ja osobiście jestem za tym, żeby niedziele były wolne od pracy, żebyśmy mogli ten czas spędzać z rodzinami.

Jak do tego podchodzą lokalni przedsiębiorcy?

Wśród przedsiębiorców zdania są podzielone. Jedni uważają, że to dobry pomysł i niedziela powinna być dniem dla rodzin, drudzy są zdania, że można byłoby to rozwiązać w inny sposób. Dla niektórych niedziela od zawsze była dniem wolnym od pracy. Przykładów firm, w których nie pracuje się w niedziele, jest wiele i okazuje się, że świetnie sobie radzą na rynku.

Dla wielu Polaków zakaz handlu w niedzielę oznacza zmianę sposobu spędzania wolnego czasu.

W te wybrane niedziele nie będziemy już całymi rodzinami jeździć do galerii handlowych. Wiele osób właśnie tak robiło. Nie może to jednak dziwić, bo poza sklepami są tam kina i restauracje. Myślę, że teraz rodziny częściej atrakcji będą szukać bliżej domu. W małych miasteczkach też jest wiele ciekawych miejsc. Na pewno to pobudzi handel w małych, rodzinnych sklepach. Wzrośnie też zainteresowanie lokalnymi restauracjami.

Wiele osób na robienie większych zakupów wykorzystuje weekend. Przeciwnicy zmian podkreślają, że teraz w soboty sklepy będą oblężone.

Polacy to mądry naród, który zawsze sobie poradzi. Jest dużo marketów, małych i większych sklepów. Obawy, że nagle w soboty sklepy będą oblężone i nie będzie gdzie zaparkować samochodu, są przesadzone. Podkreślam, że zakaz będzie obowiązywać tylko w co drugą niedzielę.

Ile tak naprawdę zarabiają kasjerzy w supermarketach? Sprawdźcie

Czy w ten sposób spadną obroty sklepów?

Uważam, że nie, bo Polacy przyzwyczaili się do wydawania pieniędzy. Niezależnie czy mamy zrobić zakupy w sobotę, czy niedzielę. Rośnie też sprzedaż przez internet. Tak kupuje młode pokolenie.

Przeciwnicy zmian uważają, że część sprzedawców straci pracę. Czy to uzasadnione obawy?

Nie do końca tak będzie. Dziś tak naprawdę jest rynek pracownika. Brakuje rąk do pracy we wszystkich branżach. Widać to w małych miastach, u przedsiębiorców, którzy zajmują się produkcją. Na wszystkich szczeblach potrzebni są ludzie.

Jak według pani w praktyce będzie wyglądać zakaz handlu?

Moim zdaniem, zostanie to rozwiązane w ten sposób, że duże sklepy w sobotę będą dłużej czynne. Zyskają na tym małe, które są przez nie wypierane. Warto też popatrzeć, co dzieje się w mniejszych miejscowościach, gdzie powstają nowe restauracje. To pokazuje, że jest na nie zapotrzebowanie. Ludzie chcą w swoim mieście móc wyjść do kina i restauracji. Nie trzeba już koniecznie jechać do metropolii.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maqic79
Typowa mentalność socjalistyczna, ja lepiej wiem co dla wszystkich jest dobre a co nie, wolność, po co wam wolność skoro macie telewizję. Ja bym chętnie pracował w niedzielę zamiast wolnych piątkow ale za wyższa stawkę, w Irlandii było to 200% stawki i wszyscy byli zadowoleni, ja ze moglem odłożyć miesięcznie o ok 400 euro więcej i pracodawca że nie musiał zatrzymać, produkcji w niedzielę, zasada win=win
h
handel
wystarczy przedłużyć otwarcie sklepów w dni powszednie do godz 24..nedziela jest niedzielą i tworzenie nowego obyczaju chodzenia po sklepach,to przejaw upadku cywilizacyjnego.czy nie lepiej pojechać gdzieś za miasto,do lasu?wiem,że natura ludzka lubi próżność i ludzie garną się do świecidełek i ciuchów..
o
observer
Człowiek przez cały tydzień coś robi. A to późno z pracy wróci, a to zajęcia dla dzieci ma po południu. Weekend, jest na odpoczynek. W sobotę , jakieś gotowanie, sprzątanie, porządki itp. Niedziela była na zakupy. Jak dla mnie jedyny dzień w tygodniu, gdzie człowiek miał jeszcze trochę czasu. Teraz jak wprowadzą obostrzenia w handlu, to będzie lipa. Nie mam zamiaru w niedzielę , wśród tłumów kupować. Ale też jeszcze jeden problem. Sam go kiedyś doświadczyłem. Awaria w domu była, więc pojechałem do Castoramy i kupiłem "część" . Teraz będę musiał czekać do poniedziałku. No ale cóż, co zrobić. A w Krakowie , w jednej galerii, ostatnio panowie ze Straży Miejskiej mnie sfotografowali. Okazało się że w podziemnym parkingu stoję na zakazie!. Przy ścianie była biała ciągła linia, a pod samochodem za mną na ziemi , był namalowany znak "zakaz postoju". Nigdzie nie było znaków pionowych "zakaz postoju". Wczoraj szybko ich odwiedziłem i znaki już są w widocznym miejscu.
D
DEFTE
..FACET CHCIAŁ ZROBIĆ KARIERĘ KOSZTEM WOLNYCH OBYWATELI CO CHCĄ ROBIĆ ZAKUPY WG SWOJEJ WOLI...... I ZROBIŁ GODZĄC W ICH WOLNOŚĆ OSOBISTĄ ...
W
Wkurzona
Z jakiej racji ktoś ( BYLE KTO ) będzie mi nakazywał co ja z moją rodziną mam robić w niedzielę ????!!!!
Dlaczego to "szczęście" wolnej niedzieli dotyczy tylko pracowników handlu ???
Znowu dzieli się pracowników na lepszy i gorszy sort ????
Co za DEBIL SKOŃCZONY wymyśla takie numery ???
Kościół rządzi , a rządzący na kolanach włażą mu do doopy i myślą, że nikt tego nie widzi.
ŻENADA ...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska