Czytaj także: Grzegórzki walczą o poszerzenie strefy
O sprawie jako pierwszy poinformował na stronie internetowej stacji religia.tv Szymon Hołownia. Dziennikarz porównał przełożonych księdza Bonieckiego do "dysfunkcyjnej opiekunki do dzieci, która podopiecznemu każe się zamknąć lub zamyka go w komórce".
Podobnie uważa biskup Tadeusz Pieronek. - Zamykanie ust ludziom, którzy mają coś do powiedzenia, jest kardynalnym błędem. Jeśli kogoś naginamy, jesteśmy antyewangeliczni, niepoważni i nieskuteczni - przestrzega biskup w rozmowie z naszą gazetą. - Kościół ma przekonywać do swoich racji. Ks. Boniecki stara się to robić, z troską, choć czasem ryzykownie. To szczególnie cenne w trudnym dla Kościoła okresie - kwituje Pieronek.
Władze zakonu decyzję podjęły po serii wystąpień ks. Bonieckiego. Zarówno w "Kropce nad i", jak i w wywiadzie dla "Wprost" ksiądz nie potępił Janusza Palikota i nie bronił obecności krzyża w Sejmie. Kilka tygodni wcześniej nie zgodził się z kolei z opinią innych duchownych, że obecność Adama Nergala w TVP jest "wpuszczeniem szatana do telewizji".
Ks. Boniecki podkreślił, że decyzja władz zakonu jest tymczasowa. Ksiądz powiedział nam, że rada prowincji ma zadecydować o jego losach w najbliższych tygodniach.
współpraca Marta Paluch
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!