Smog się pojawiał
Gdy tylko pod Giewontem termometry pokazały kilka stopni poniżej zera nad Zakopanem pojawił się smog. To dlatego, że górale zaczęli palić w piecach węglem marnej jakości węglem oraz zwykłymi śmieciami.
Pod Giewontem wciąż jest ok. 2000 pieców starego typu, więc smog szybko się pojawił nad miastem.
- Kolejny rok z rzędu mamy z tym problem. Miasto na szczęście zaczęło działać mocniej, by namówić ludzi do wymiany pieców, m.in. poprzez dopłaty do zakupu nowych kotłów. Rozpoczęło także akcję profilaktyczną, do której i my się co roku włączamy - mówi Jolanta Sitarz-Wójcicka działaczka z Podhalańskiego Alarmu Smogowego.
Dzieci piszą listy
Tym razem PAS udał się do zakopiańskich szkół podstawowych.
- Namawialiśmy dzieciaki, by te własnoręcznie napisały list do ludzi, którzy palą w piecach śmieciami - mówi Jolanta Sitarz-Wójcicka.
Następnie te listy w sumie około 100 trafią do straży miejskiej, która z kolei będzie rozdawała je mieszkańcom w czasie kontroli ich kotłowni.
Zanim dzieci wzięły się za pisanie listów himalaista Andrzej Bargiel podpowiadał im, co mogłoby napisać.
- Ja bym podkreślił, że palenie śmieciami zatruwa nasze powietrze, co z kolei jest groźne dla zdrowi ich dzieci, wnuków. Myślę, że to najważniejszy problem związany ze smogiem - mówił himalaista. Młodzi wzięli się ostro do pracy, ale wcześniej zasypali Bargiela rozmaitymi pytaniami: o tym ile ma lat, czy urodził się we Francji, na jakich górach był, kiedy zaczął trenować wspinaczkę.
Listy napisały dzieci ze szkół podstawowych nr 1, 2 i 9 w Zakopanem
- Ja w liście stwierdziłam, że palenie w piecu może spowodować raka i może nas zabić. Poza tym śnieg jest brudny od tego smogu - mówiła nam jedna z uczennic.