Chodzi o wydanie niektórych koncesji na przewóz osób na terenie powiatu tatrzańskiego.
Skargę na starostę wnieśli pani Małgorzata Kuc, właścicielka jeden z firm przewozowych, z Janem Żegleniem, właścicielem firmy Tatry Bus. Dowodzili oni, że starosta przymyka oko na niektóre działania busiarzy ze Zrzeszenia Transportu Prywatnego, bo wszedł z nimi w przedwyborczy układ. - Zakleją rozkłady jazdy innym przewoźnikom, dochodzi do kradzieży tablic z rozkładami jazdy lub zrywania rozkładów jazdy - dowodzi Małgorzata Kuc.
Komisja rewizyjna postanowiła wstrzymać się z wydaniem ostateczne decyzji co do skargi. Zostanie ona podjęta po otrzymaniu pisemnej opinii prawnej. - Uważam, że skarga ta jest bezzasadna. Dotyczy wypadków sprzed kilku lat. Teraz takich sytuacji już nie ma. Skarga zmierzała do tego, aby wywołać kolejny konflikt w Zakopanem - zaznacza starosta.
Busy J. Żeglenia w maju tego roku zostały podpalone, a pojazdy M. Kuc obrzucone kamieniami. Policja nikogo nie zatrzymała. Właściciele aut podejrzewają, że zrobiła to konkurencja.