Zapisy w proponowanym projekcie planu nie spodobały się jednemu z zakopiańskich opozycyjnych radnych, Jerzemu Zacharce. - W studium zagospodarowania jest zapis, że dworzec ma zachować funkcję centrum komunikacyjnego, w projekcie planu natomiast widnieje, że ma to być funkcja handlowa. Skąd taka zmiana? - dopytywał radny.
Jego zdaniem jest to ukłon w stronę właściciela dworca, firmy MK Projekt, która już dwa razy występowała o warunki zabudowy dla dużego centrum handlowego. - Dwa razy Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylało wydaną przez burmistrza Zakopanego decyzję o warunkach zabudowy, bo zagubiona została funkcja dworca - przypomniał Zacharko.
- Według tych warunków po dworcu zostałoby tylko kilka przystanków. Zacharko przestrzegał, że jeśli rada zgodzi się na proponowane w planie zapisy, to Zakopane zostanie bez dworca.
Projektantka Maria Modzelewska uspokajała radnych, że w planie zapisano też, iż dopóki nie powstanie nowe centrum komunikacyjne, stary dworzec będzie musiał zostać. - Taki zapis blokuje budowę hali do czasu aż Zakopane będzie miało nowy dworzec - wyjaśniła projektantka.
- Mało tego, właśnie jeżeli rada nie uchwali planu i ten zapis nie zacznie obowiązywać, to wtedy firma dostanie pozwolenie na budowę marketu.
- Wtedy dopiero będziemy mieli w mieście bigos! - stwierdził przewodniczący komisji urbanistyki, architekt Jan Karpiel Bułecka.
