Krzyż oświetlany w rocznice śmierci Jana Pawła II
Oświetlanie krzyża na Giewoncie stało się już tradycją na Podhalu. Od 20 lat, czyli od śmierci papieża Polaka każdego roku 2 kwietnia o godz. 21.37 krzyż na szczycie jest rozświetlany. Odbywa się to niezależnie od warunków pogodowych – czy na szczycie zalega śnieg, czy nie. Krzyż oświetlają mieszkańcy Zakopanego. Dla wielu stała się to tradycja, bez której rocznicy śmierci Polaka nie ma.
W tym roku straż Tatrzańskiego Parku Narodowego 2 kwietnia pojawiła się po zmroku w górach. Ukarała dwie osoby idące na Giewont. Mandaty zostały nałożone nie za oświetlanie, ale za wędrowanie po górach po zmroku. Sprawa ukarania mężczyzn rozeszła się głośnym echem w Polsce.
Radni: niech TPN oświetla krzyż
Teraz sprawa wróciła pod obrady rady powiatu tatrzańskiego. - Zdarzyło się coś niebywałego, przez 20 lat nie było takiego zdarzenia. Doszło do ukarania ludzi, którzy dbają o tożsamość, o pamięć wielkiego rodaka Jana Pawła II – mówił radny Robert Chowaniec. – Ja rozumiem regulaminy, działanie straży TPN. Natomiast myślę, że powinniśmy wystosować apel do dyrektora TPN, by przestał się lękać. Jeżeli my nie możemy tego robić, czyli osoby, które chcą upamiętnić Jana Pawła II, to niech park podejmie takie wyzwanie. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, bv pracownicy TPN rozświetlili krzyż.
Według Roberta Chowańca, rozświetlenie krzyża na minutę nie szkodzi przyrodzie. – A każdy na to czeka – dodał.
W swojej interpelacji radny zaznaczył, że sytuacja ukarania ludzi mandatami odbiła się złym echem w Polsce i na świecie.
– Doszły do nas informacje, że nawet kuria metropolitalna chciała robić składkę na mandaty, Polonia amerykańska również chciała robić składkę. Więc naprawdę zachowujmy się godnie, bo to jest pamięć o naszym wielkim rodaku – apelował radny.
Radny Piotr Bąk zaznaczył, że to musiało być jakieś niedopatrzenie dyrektora Parku. - Krzyż na Giewoncie jest częścią dziedzictwa, jest zabytkiem, a misją parku jest opiekowanie się nim. Najprostszym rozwiązaniem jest, by oświetlał go sam TPN. Żebyśmy się nie wstydzili przed całą Polską, że TPN jest przeciwko całej tradycji tego miejsca. Powinniśmy pracować razem i budować na tej tradycji nasz prestiż – mówił.
Starosta tatrzański Andrzej Skupień zapowiedział, że będzie rozmawiał o tym z dyrekcją parku narodowego. - Jest potrzeba, żeby taka umowa była z TPN. Byśmy mogli to uregulować. Mamy taki plan – zapowiedział. Zaznaczył jednak, że powiat ma kłopot z TPN. Bo do tej pory minister środowiska nie powołała rady parku narodowego, organu, który mógłby zająć się tą sprawą.
TPN: upamiętnienie- tak, ale łamanie przepisów nie
Co na to dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego? TPN zaznacza, że jest otwarty na rozmowy. Aczkolwiek na ten moment nie planuje zmian w regulaminie.
- Przepisy, które obowiązują na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, służą ochronie przyrody i zapewnieniu bezpieczeństwa osób przebywających w górach. Przeciwnie – planujemy zwiększenie nocnego nadzoru, zwłaszcza w okresach, w których dochodziło w przeszłości do łamania przepisów. Zdajemy sobie sprawę z emocji, jakie towarzyszą sprawie, jednak naszym obowiązkiem jest konsekwentne przestrzeganie zasad, które chronią Tatry – miejsce ukochane także przez Jana Pawła II – mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. - TPN pozostaje otwarty na rozmowy o formach upamiętniania ważnych rocznic. Warunkiem zawsze jest jednak zgodność z obowiązującym prawem i poszanowanie dla przyrody Tatr. W przeszłości podkreślaliśmy, że nie kwestionujemy potrzeby oddania hołdu Papieżowi – chodzi jedynie o formę. Wierzymy, że możliwe są formy upamiętniania, które będą zarówno godne, jak i zgodne z przepisami. Kompromis nie może jednak oznaczać legalizacji działań nielegalnych. Warto poszukiwać rozwiązań, które będą łączyć, a nie dzielić, zwłaszcza w przypadku wydarzeń o charakterze symbolicznym i religijnym. Tatry, krzyż, postać Jana Pawła II i przyroda to wartości, które mogą nas łączyć, jeśli tylko szukać będziemy wspólnej perspektywy.
