Mandaty karne nałożyła na nich straż Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak mówi Andrzej Krzeptowski-Sabała, komendant straży, mężczyźni zostali ukarani za to, że poruszali się po terenie parku narodowego po zmroku. Zakaz ten obowiązuje od 1 marca do 30 listopada.
Mężczyźni zatrzymani zostali w rejonie kopuły szczytowej Giewontu. Krzyż zaś został oświetlony przy użyciu lamp akumulatorowych. Nie używano do tego ognia - co jest zakazane i mogłoby skutkować dodatkowym mandatem.
Oświetlanie krzyża na Giewoncie stało się już niepisaną tradycją Zakopanem. Od 20 lat, każdego roku grupa ludzi wychodzi w nocy 2 kwietnia na szczyt i oświetla krzyż. Już jednak w 2015 roku dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego mówiła o tym, że jest to działanie niezgodne z prawem. Wtedy jednak uczestnicy wyprawy pod krzyż używali do oświetlenie go spalinowego generatora prądotwórczego.
- Jest to niezgodne z przepisami o ochronie przyrody – mówił wówczas Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. - To otwarte źródło światła, które zakłóca życie dzikich zwierząt żyjących w Tatrach. Poza tym jest ono wytwarzane przez generator, który hałasuje i emituje spaliny - wyjaśniał przyrodnik.
Filip Zięba, specjalista ds. zwierząt w TPN, dodawał wówczas, że po to ustanowiono ścisły rezerwat przyrody w Tatrach, żeby go ochraniać.
- Zwierzęta też muszą mieć chwilę wytchnienia i spokoju, bo inaczej je stracimy - zauważał. Podkreślał, że Park nie chce się zgodzić na taką formę oświetlania krzyża, bo to może zadziałać jak precedens. - Jeśli zgodzimy się na to, za chwilę przyjdzie ktoś i zaproponuje, by np. podświetlić wszystkie schroniska w Tatrach – argumentował.
