- Pod Giewontem dramatycznie spada poziom nauczania - uważa Stanisław Stachoń, dyrektor Zespół Szkół Hotelarsko-Turystycznych w Zakopanem. - Wyniki testów są bardzo niepokojące. Zakopanemu w rankingach ucieka całe województwo.
W tym roku uczniowie zakopiańskich podstawówek na teście zdobyli średnio 22,18 punkta z 40 możliwych. Procentowo daje to zdawalność na poziomie 54,45 procent. - To mało - mówi Stachoń. - Średnio w Małopolsce uczniowie zdobywali bowiem 23,66 punktu. Jesteśmy więc sporo poniżej średniej, a od Krakowa, gdzie wiele szkół miało średnio po 34 punkty, dzieli nas przepaść.
Zakopane (uzyskało 93,71 proc. średniej małopolskiej) w rankingu wiedzy 13-latków ustępuje także mniejszym ośrodkom. Przed nami jest Tarnów (100,89 proc.), Nowy Targ (103,72 proc.) czy Bochnia (104,61 proc.).
- Ogólnie w całej Polsce test wypadł słabo - mówi Jolanta Iwanicka, dyrektor SP nr 4 na zakopiańskiej Olczy. To ta szkoła uzyskała najgorszy wynik w Zakopanem. Jej uczniowie zdawali test średnio na 17 punktów, co stanowi 76,65 proc. średniego wyniku w mieście. - Jest mi z tego powodu przykro - dodaje.
Na drugim biegunie jest zakopiańska jedynka i podstawówka w Zespole Państwowych Szkół Artystycznych. Obie placówki uzyskały średnio 23,7 pkt, co plasuje je aż o 6 procent wyżej niż średni wynik w Zakopanem.
- Co prawda jesteśmy pierwsi, ale życzyłbym sobie, by za rok było jeszcze lepiej - mówi Marek Ciesielski, dyrektor ZPSA. - Będziemy nad tym pracować.
Szeroko zakrojonej analizy fatalnego wyniku Zakopanego zamierza dokonać Mariusz Koperski, odpowiedzialny za edukację wiceburmistrz Zakopanego.
- Wyniki są naprawdę słabe - przyznaje Koperski. - Tendencję ich spadania obserwujemy od kilku lat. To bardzo niepokojące. Dlatego zaczęliśmy wprowadzać zmiany mające zwiększyć efektywność nauczania naszych dzieci.
Jak twierdzi Koperski, część z nich to niepopularny, ale racjonalny z ekonomicznego punktu widzenia pomysł wprowadzenia do szkół... cateringu oraz zapowiadana na wrzesień "racjonalizacja zatrudnienia w szkołach".
- Dlatego ten wynik, choć słaby, może przynieść pozytywy. Pokaże bowiem opornym rodzicom, że zmiany są potrzebne. Chcemy oszczędzać nie dla zysku, tylko by móc lepiej wyposażyć szkoły, jak i wprowadzić dodatkowe zajęcia dla dzieci. Dokonamy też analizy pracy pedagogów i wydziału edukacji w magistracie - zapewnia wiceburmistrz.
Powodów do zmartwień nie mają w Nowym Targu. Tamtejsze szkoły uzyskały wynik o 3 proc. lepszy od średniej małopolskiej i o 10 proc. lepszy od Zakopanego. - To zasługa zrównoważonej polityki proedukacyjnej - mówi burmistrz Marek Fryźlewicz. - Wyremontowaliśmy szkoły i obiekty sportowe, a także płacimy za masę dodatkowych lekcji dla dzieci. Nauczyciele dobrze zarabiają, ale są też ostro rozliczani za wyniki.
Słabsze od Zakopanego są pozostałe gminy powiatu tatrzańskiego. Jednak w Bukowinie Tatrzańskiej, Poroninie, Kościelisku czy Białym Dunajcu od-notowano wzrost w stosunku do poprzednich lat. W niektórych gminach, jak choćby w Poroninie, nawet o 10 procent.