Jeleń żeruje w śmieciach
- Tego jelenia widuję przy Bulwarach Słowackiego niemal codziennie - opowiada Andrzej Gąsienica-Makowski, były starosta tatrzański. - Schodzi z pobliskiej Antałówki i żeruje w okolicach Bulwarów czy Lasu Chałubińskiego. Ostatnio, gdy jechałem samochodem, zastąpił mi drogę. Spojrzeliśmy sobie w oczy, po czym spokojnie odszedł do zagajnika.
Zwierzak skubie trawę, ale też często grzebie w śmieciach, których w tej okolicy jest sporo.
- Naprawdę piękny, zrobiłem mu kilka zdjęć - mówi Mateusz Kiszela, zakopiański fotograf.
Boi się o życie jelenia. Pamięta bowiem, że w przeszłości zdarzały się już na Podhalu zwierzęta, które podchodziły blisko ludzi.
- Kiedyś na całą Polskę sławny był jeleń z Rusinowej Polany, który nawet dawał się głaskać turystom. Źle się to skończyło. Jakiś kłusownik odciął mu głowę - dodaje Kiszela. - Ten też jest już bardzo oswojony. W niedzielę podszedłem do niego na metr.
Park: to nienormalne
Zdaniem Filipa Zięby z Tatrzańskiego Parku Narodowego, miasto nie jest naturalnym środowiskiem dla jelenia.
- To dzikie zwierzę, które powinno żyć w lesie, a nie między domami. Niestety, pomimo naszych apeli, ludzie wciąż dokarmiają łanie, sarny i jelenie - przyznaje. - W ten sposób szybko się uczą, że blisko ludzi znajdą pożywienie. I lgną do ich osad. Tymczasem w mieście czeka na nie mnóstwo zagrożeń. Wystarczy, że ktoś zatrąbi, zwierzę się spłoszy i wpadnie pod samochód albo na jakiś płot.
Ten jeleń jest już drugim oswojonym pokoleniem. - Sytuacja jest patowa, bo nawet gdybyśmy schwytali to zwierzę i gdzieś je przewieźli, to ono i tak znów zejdzie do ludzi, tylko w innym miejscu - zaznacza Zięba.
Burmistrz Dorula się cieszy
Jednym z rozwiązań byłoby schwytanie jelenia i umieszczenie go w zoo. Na taki krok musiałyby się zdecydować władze miasta. Burmistrz Leszek Dorula jest jednak zadowolony z obecności jelenia w centrum miasta. - Liczę, że nic się temu zwierzęciu nie stanie, bo wyrasta już powoli na taką naszą maskotkę - mówi samorządowiec. - Można by żartobliwie powiedzieć, że na Alasce po mieście chodzą łosie, a w Zakopanem jelenie.