Obecnie na terenie powiatu tatrzańskiego - w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem, gdzie jest oddział ratunkowy - działają trzy karetki (które są w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego): dwa zespoły podstawowe, a także jeden zespół specjalistyczny - z lekarzem na pokładzie. Plan ratownictwa medycznego układa wojewoda, a ostatecznie zatwierdza minister zdrowia.
Dwie zamiast jednej
Zakopiański szpital wystąpił do wojewody małopolskiego z wnioskiem o zmianę - żeby jedną karetkę typu „S” zastąpić dwiema karetkami podstawowymi: jedna stacjonowałaby przy szpitalu w Zakopanem, a druga na zachodnich rubieżach powiatu tatrzańskiego. Mówiło się o Witowie.
- Zgodnie z Państwowym Systemem Ratownictwa Medycznego na każde 20 tys. mieszkańców przysługuje 1 karetka. Więc u nas, na 67 tys. stałych mieszkańców mamy 3,5 karetki. Trzy w pełnym wymiarze i jedna sezonowa, która stacjonuje w Bukowinie Tatrzańskiej. Tymczasem u nas jest zdecydowanie więcej ludzi w sezonach letnim i zimowym, czasami wypoczywa kilkaset tysięcy ludzi. W czasie ferii i wakacji powinno być tutaj ze sześć karetek - mówi Regina Tokarz, dyrektorka szpitala w Zakopanem.
Nie ma chętnych lekarzy
- Na całym świecie zespoły ratownictwa medycznego są tylko z ratownikami medycznymi, którzy mają bardzo szeroki zakres uprawnień. Ich zadaniem jest w jak najkrótszym czasie dowieźć pacjenta do szpitala. Także u nas, w naszych sąsiednich powiatach, wszystkie już niemal karetki są typu podstawowego - mówi Regina Tokarz. I dodaje, że nawet dyspozytor pogotowia, który odbiera zgłoszenie z numeru 112, nie wysyła na miejsce karetki, w której jest lekarz, ale tę, która jest najbliżej.
Inna sprawa, że coraz trudniej znaleźć lekarzy chętnych na dyżur w karetce pogotowia. Potwierdza to także Marek Wierzba, dyrektor Specjalistycznego Szpitala w Nowym Targu. Tam w systemie jest osiem karetek, w tym tylko jedna z lekarzem na pokładzie.
- Nawet na tę jedną karetkę mamy czasami problem, by znaleźć lekarza. 90 zł za godzinę pracy nie jest już atrakcyjne. Lekarze w prywatnych przychodniach mogą bowiem liczyć na 150-200 zł za godzinę. Często więc kończy się tak, że w karetce dyżurują lekarze-rezydenci, którzy dopiero zbierają doświadczenie w zawodzie - mówi dyrektor z Nowego Targu.
I dodaje, że niejednokrotnie w czasie wyjazdów do sytuacji stresowych o wiele bardziej przydatni niż rezydenci okazują się dobrze wykwalifikowani ratownicy medyczni z doświadczeniem.
- Ważne, by mieli nie tylko odpowiednie wyszkolenie, ale i sprzęt medyczny w karetce - dodaje.
Nowotarski szpital 1,5 roku temu wystąpił do wojewody o zmianę 2 karetek typu „S” na „P”. I wówczas dostał na to zgodę. - Nie odnotowałem żadnej różnicy, ani na plus ani na minus po tej zmianie - kwituje Wierzba.
Na razie wojewoda małopolski nie zdecydował, czy karetka z lekarzem zniknie z Zakopanego. Nie ma jednak także decyzji o dodatkowej karetce dla Witowa.
Co na to wojewoda?
Urząd Wojewódzki w Krakowie analizuje wniosek szpitala. - Wystąpiliśmy do dyrektora szpitala z zapytaniem: Czy środki finansowe przekazywane szpitalowi w ramach umowy zawartej z Małopolskim Oddziałem NFZ w Krakowie na finansowanie zadań karetek pogotowia są w całości przekazywane na zapewnienie gotowości dobowej zespołów karetek, czy w ramach tych środków podejmowano działania zmierzające do zapewnienia odpowiedniego, atrakcyjnego wynagrodzenia dla personelu karetek, w tym lekarzy. Nie otrzymaliśmy pełnej odpowiedzi na pytania - informuje biuro prasowe wojewody małopolskiego. Ponadto urząd z Krakowa wystąpił o opinię do starostwa tatrzańskiego jako organu założycielskiego dla szpitala, a także do wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie ratownictwa medycznego. Na razie urząd czeka na opinie.
WIDEO: Karta czy gotówka? Co zabrać na wakacje
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
