Kobiety w biznesie były głównym tematem tegorocznego XXII Tatrzańskiego Forum Gospodarczego. Spotkanie odbyło się we wtorek w Hotelu Belvedere w Zakopanem. Organizatorzy forum – Tatrzańska Izba Gospodarcza – zapraszali informując, że „to nie sezon na kobiecy biznes, tylko rzeczywistość. To wyzwanie na miarę obecnych czasów, czasów nowej generacji kobiet w biznesie”.
Wśród zaproszonych było przede wszystkim sporo pań, które na Podtatrzu świetnie radzą sobie w biznesie. Odnalazły się w branży turystycznej, czy usługowej. Niektóre świetnie dzielą rolę bizneswomen z rolą matki. A inni odnalazły się także w gąszczu polskich przepisów, choć niemal całe życie spędziły na drugiej półkuli tego świata. Jak to dowodzili organizatorzy tego spotkania, musi być jakiś kobiecy gen biznesu na Podhalu.
Inne panie z kolei odnajdują się w samorządzie – rządzą nawet na konserwatywnym Podhalu. Takim przykładem jest Anita Żegleń, wójt Poronina – pierwsza kobieta samorządowiec wybrana w wyborach na stanowisko kierownicze w samorządzie.
- Tak naprawdę nie mnie oceniać jak sobie radzę. To, że zostałam pierwszym wójtem Podhala świadczy o tym, że ludzie postawili na pracowitość, na organizację, na pewną przewidywalność moją. I wszystkie te lata, w czasie których jestem wójtem, pokazują, że tak po prostu postępuję – mówi pani wójt.
Jej zdaniem kobiety lepiej znoszą długotrwały stres. A ten jest obecny zarówno w pracy wójta, jak i w biznesie. - To pomaga. A poza tym to chyba nie ma żadnej większej różnicy. Bywają bardzo dobrze zorganizowane zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Bywają cudownie wrażliwi mężczyźni i kobiety – mówi.
Dodaje jednak, że gdy została wójtem, usłyszała od jednego pana „Ej Boze, świat się końcy, baba na urzędzie”. - Tak, są takie głosy. Jednak wiele osób ceni mnie za determinację, odwagę jaką w sobie mam. Więc chyba nie jest źle – kwituje.
Helena Buńda, dyrektor Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury zaznacza, że kobiety na Podhalu – by osiągnęły sukces – muszą ciężko pracować. - Na Podhalu jednak mówi się, że baba w domu trzyma trzy węgły, a chłop tylko jeden. Cała inteligencja i siła kobiet polega na tym, że tak zarządzają domem, że chłopu się wydaje, że rządzi, ale tak naprawdę robi to co baba gada – mówi Helena Buńda.
Jej zdaniem kobiety sprawdzają się, bo są lepiej zorganizowane, potrafią robić kilka rzeczy jednocześnie. - Czynnik męski jednak jest potrzebny. Bo jeżeli jest samo skupisko żeńskie to nie jest to do końca zdrowe – dodaje.
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej zaznacza, że obecnie kobiety są liderami dobrej zmiany podhalańskiej. - Wydaje się, że kobiety są lepiej emocjonalne przygotowane do pracy w sytuacjach stresowych, trudnych. Potrafią załagodzić, rozwiązać problem, a nie eskalować niepotrzebnych emocji – mówi Wagner. I dodaje, że wychowanie na Podhalu – trudnym terenie, w tradycji góralskiej – jego zdaniem pomaga w zarządzaniu także wielkimi przedsiębiorstwami.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
