Poniedziałkowy napad na bank w centrum Zakopanego nie należał do spektakularnych, zaplanowanych w szczegółach wyczynów rabunkowych. Napastnik nawet nie pomyślał o tym, by zakryć twarz.
Zobacz zdjęcia z napadu na bank w Zakopanem. Czy rozpoznajesz tego mężczyznę!
Wydarzyło się to nieco ponad godzinę po otwarciu oddziału Kredyt Banku. W środku przebywały dwie pracownice (trzecia - kierowniczka placówki, miała wolne). Kilka minut po godz 10 rano do banku wszedł ok. 30-letni mężczyzna (wzrost ok. 170 cm) w zielonej bluzie z graffiti i w kapturze na głowie. - Wyciągnął z kieszeni przedmiot przypominający broń. Zażądał wydania pieniędzy - mówi podinspektor Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji.
W międzyczasie do banku wszedł klient. Skorzystał z ban-komatu znajdującego się przy wejściu i nie widząc w środku nic podejrzanego opuścił bank. Gdy klient wyszedł, rabuś uciekł. Bezpośrednio po napadzie, kiedy do banku przyjechała policja, pracownice były w ciężkim szoku. Nie potrafiły jednoznacznie określić, ile pieniędzy rabuś zabrał. Wstępnie ustalono, że 13 tysięcy złotych.
Według ustaleń policji, mężczyzna wybiegł z banku i uciekł w nieokreślonym kierunku. Kamery w banku zarejestrowały napad. Na zdjęciach widać twarz napastnika i bluzę. Kilka minut po godz. 11 wszystkie patrole w mieście miały już rysopis rabusia i jego zdjęcie z monitoringu. - Prowadzimy czynności pościgowo-blokadowe - mówił "Gazecie Krakowskiej" rzecznik policji. Te zakończyły się ok. godz. 15.
Według Ewy Krawczyk, rzecznika prasowego Kredyt Banku w Polsce, wszelkie procedury bezpieczeństwa w banku zostały zachowane. - Pracownicy działali profesjonalnie. Prawidłowo realizując procedury przewidziane w takich wypadkach. Skradziona, kwota jest objęta ubezpieczeniem - mówi rzeczniczka.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy