https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Pieszym nie chce się iść do przejścia podziemnego [ZDJĘCIA]

Przemek Bolechowski
Piesi przemykają przed samochodami na ul. Nowotarskiej
Piesi przemykają przed samochodami na ul. Nowotarskiej Przemek Bolechowski
Zakopiańskie przejście podziemne pod ulicami Nowotarską i Kościeliską nie zdało egzaminu? Setkom ludzi dziennie nie chce się iść do podziemia, by dostać się z Krupówek pod Gubałówkę. Wolą przepychać przed jadącymi samochodami. Być może więc dukt pod ziemią powinien być przeznaczony dla aut, a nie dla pieszych?

Przejście podziemne pod zakopiańskimi Krupówkami pomyłką architektoniczną? Takie głosy pojawiają się, gdy widać ilu turystów skrzętnie omija tunel dla pieszych i mimo zakazu woli przebiegać przez ulicę. Wystarczyła godzina naszych obserwacji, by odnotować kilkadziesiąt osób, które korzystając z przerwy w barierkach przy ulicy Nowotarskiej, przechodziły przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Byli wśród nich także ludzi starsi, a nawet rodziny z dziećmi w wózkach. Sami zainteresowani - turyści złapani na przebieganiu przez jezdnię tłumaczą, że… winni są projektanci.

- Połączenie Krupówek z drogą pod Gubałówkę powinno być poprowadzone górą - uważa pan Tomasz, turysta z Mińska Mazowieckiego, który akurat skracał sobie drogę w miejscu niedozwolonym. - To oczywistość, że deptak powinien być ciągły i dochodzić do samej stacji kolejki. Zrobienie przejścia podziemnego powoduje, że część osób, aby zyskać na czasie lub z lenistwa, woli łamać przepisy i przechodzić w miejscu niedozwolonym, niż zejść po schodach.

Przejście miało pomóc

Gdy kilka lat temu budowano przejście podziemne, miało ono przede wszystkim pomóc w rozładowaniu korków w tej części miasta. Te tworzyły się na ulicach Nowotarskiej i Kościeliskiej, bo gros turystów spacerujących Krupówkami przecinało ruchliwą ulicę, idąc w kierunku Gubałówki. Wówczas były tam pasy dla pieszych. Kierowcy nie mieli wyjścia i musieli puszczać pieszych. Wówczas to samochody - można by powiedzieć - przeciskały się przez tłum pieszych na pasach. Obecnie ruch pieszych poprowadzony jest tunelem pod skrzyżowaniem, a górą jeżdżą samochody. Żadnego przejścia dla pieszych nie ma, a jednak ci i tak na jezdni się pojawiają.

Stąd pojawił się pomysł, by przebudować to skrzyżowanie. Tak, by dołem puścić ruch samochodowy.

- Ciekawa propozycja, powstaje tylko pytanie: kto za to zapłaci? - tak odpowiada na pomysł Grzegorz Cisło, sekretarz urzędu miasta Zakopane. - To nie jest takie proste, jakby się wydawało. W takiej sytuacji trzeba by wyburzyć to, co jest i w zasadzie skrzyżowanie wraz z przejściem wybudować od początku.

Dodaje on, że ulice Nowotarska i Kościeliska podlegają pod Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie. I to ewentualnie ta instytucja musiałaby wyłożyć pieniądze. - Ale nie sądzę, aby ktokolwiek myślący racjonalnie, podjął się takiego zadania. Przejście podziemne w obecnym kształcie kosztowało osiem mln złotych. Teraz zapewne trzeba by wyłożyć drugie tyle. Nie można bowiem tunelem dla pieszych biegnącym w poprzek jezdni puścić ruch samochodów - dodaje Cisło.

ZDW na razie nie bierze pod uwagę nowej inwestycji w tym miejscu. Zapowiada jednak, że przeanalizuje to, co się tam dzieje. - Nikt nam do tej pory nie zgłaszał jakichkolwiek problemów z funkcjonowaniem przejścia podziemnego przy Krupówkach - mówi Łukasz Smółka, wicemarszałek Województwa Małopolskiego, który nadzoruje ZDW. - Przyjrzę się w najbliższym czasie tej sprawie i wspólnie z władzami Zakopanego poszukamy jakiegoś rozwiązania.

Przejście dobre, tylko ludzie...

Są jednak i głosy, że to nie wina pomysłu i przejścia, ale po prostu ludzi.

- Nie można projektantów przejścia obarczać winą za bezmyślność ludzi - uważa Jerzy Zacharko, wicestarosta tatrzański. - Piesi, którzy łamiąc przepisy, przebiegają przez jezdnię w miejscu niedozwolonym to praktycznie sami turyści. Trudno mówić tu, że to owczy pęd, ale na pewno to brak wyobraźni. Moim zdaniem przejście zdaje egzamin.

- Na pewno należy lepiej oznakować dojście do tunelu dla pieszych - uważa Maciej Gąsienica-Walczak, radny zakopiański. - Ale przede wszystkim też policja powinna się tym zająć, częściej patrolować ten rejon i karać tych, co łamią przepisy. Nie może być tak, że weźmiemy się za sprawę dopiero, gdy dojdzie do tragedii.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

WIDEO: Krótki wywiad

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

y
yy

Obwodnica Centrum Zakopanego odblokuje Ul Koscieliska Nowotarska.

O
Olo

Do Polaka się nie dotrze inaczej niż przez kieszeń. Jak by te kilkadziesiąt osób na godzinę zapłaciło mandaty to po roku by było za co robić przebudowy itd. Trzeba tylko chcieć

M
Marek

Mokry sen hardkorowych samochodziarzy to zeby piesi fruwali nad drogami jak golebie, albo przekopywali sie pod drogami jak jakies nornice. Mam nadzieje, ze ten trend pamietajacy czasy komuny jest juz w odwrocie. Dobrym przykladem jest plac bohaterow getta. Zrobiono normalne przejscie dla pieszych zamiast bezsensownego przejscia podziemnego.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska