Innego zdania jest wicestarosta Andrzej Skupień. Uważa, że to bardzo dobre rozwiązanie, które nie pozwoli na "niekontrolowane" przejęcie szpitala. Sprawa będzie dyskutowana na piątkowej sesji.
W 2007 r. Sejmik Województwa Małopolskiego opracował listę wojewódzkich szpitali do przekształcenia. Uchwała ta, jak przypominają związki zawodowe działające w szpitalu na Ciągłówce, preferowała spółki pracownicze.
- Sam Wojciech Kozak z zarządu wojewódzkiego małopolskiego namawiał nas, byśmy takie spółki zakładali - tłumaczy Jerzy Giedrojć, przewodniczący związków zawodowych pracowników WSR. Odbywały się spotkania załogi z prawnikami i ze specjalistami ds. przekształceń ze Śląska, którzy mieli przygotować ją do przejęcia szpitala.
- Aż nagle, nie wiadomo dlaczego, koncepcja ta się zmienia i zaczyna się mówić, że lepsza byłaby spółka samorządowa wojewódzka lub powiatowa - mówi Giedrojć. - Niedawno przyjechał do nas wicestarosta Skupień i Wojciech Kozak. Spotkali się z załogą i przekonywali nas, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jeżeli organem założycielskim zostanie nie województwo, ale powiat tatrzański.
Mówiono, że są plany utworzenia tu w Zakopanem kurortu-uzdrowiska. Ale wszystko to jakieś mętne, niejasne było. Ot, taki przedwyborczy bełkot! Ogromnie to wszystko wzburzyło załogę! Związki zawodowe wystosowały pismo do dyrekcji szpitala z protestem przeciwko takiemu przekształceniu.
- Kilka dni temu nasz szpitala otrzymał od ministra zdrowia certyfikat ISO, który mają tylko trzy szpitale w Małopolsce, i nagle ktoś chce przejąć nasz szpital - zaznacza szef związków. Pracownicy tej placówki, gdzie aż 70 proc. pacjentów jest z terenu całej Polski, uważają, że przejęcie przez powiat ograniczy liczbę przyjmowanych chorych, co doprowadzi do redukcji etatów i zwolnień.
Pełni obaw są też pacjenci. - Leczę się tu już dwa tygodnie i naprawdę jest super opieka, a jaki sprzęt rehabilitacyjny! - zachwyca się pani Asia, pacjentka z Krakowa. - Nie ma się co zastanawiać. Wiadomo, że lepszy jest nadzór wojewódzki niż powiatu! Korzystniejsze jest to pod każdym względem, na przykład finansowym.
Wicestarosta Skupień, który jest przewodniczącym rady społecznej szpitala, uważa, że to właśnie przejęcie szpitala przez spółkę pracowniczą jest wysoce niepokojące. - Może ktoś potem przejąć udziały od pracowników, a jak historia pokazuje może być z tym różnie - podkreśla. - Wojciech Kozak uważa, że najlepiej będzie, jeżeli szpital pozostanie w układzie samorządowym. Z województwa otrzymaliśmy zapytanie, czy powiat jest zainteresowany przejęciem szpitala. Na najbliższej sesji radni podejmą uchwałę. Ostateczna decyzja należy do sejmiku.
Skupień oddala zarzut jakoby ograniczyłoby to dostęp pacjentów do szpitala rehabilitacyjnego. Wyklucza też fuzję ze szpitalem na Kamieńcu, czego obawiają się pracownicy WSR. - Nie wszyscy pracownicy są przeciwni przejęciu szpitala przez powiat.
Tylko ci ze związku zawodowego, który powstał niedawno - tłumaczy Skupień. - "Solidarność" uważa, że będzie to z korzyścią dla szpitala. Wicestarosta nie dodał, iż wiceprzewodniczącą "Solidarności" jest jego żona, która pracuje w tym szpitalu jako rehabilitantka.