Zakopane oszalało na punkcie rowerów. To co działo się od piątku do niedzieli na dolnej Równi Krupowej przerosło oczekiwania organizatorów. Były podniebne ewolucje, maluchy które stawiały pierwsze kroki na rowerze i zawzięta rywalizacja zawodowców. Widownia jak i sami rowerzyści nie zawiedli. Ten kogo nie było na rowerowym festiwalu Joy Ride Zako_Fest, niech żałuje!
Najpierw była masa
To pierwsza taka inicjatywa w Zakopanem. Mowa oczywiście o masie krytycznej, czyli o nieformalnym ruchu społeczny, polegający na organizowaniu wspólnego przejazdu setek rowerzystów przez miasto. - Nie spodziewaliśmy się takiego zaangażowania. Trasa wynosiła 14 kilometrów a najmłodszy uczestnik miał 3 lata - mówi Mateusz Mróz, jeden z organizatorów. Masa krytyczna otworzyła zarazem Joy Ride Zako_Fest. W piątkowy wieczór mogliśmy jeszcze podziwiać zawodników w konkurencji "Jump Show", czyli rowerowe skoki.
Downhill na Harendzie
Większość zawodów odbyła się w rejonie miasteczka na Równi jednak najbardziej widowiskowe przejazdy odbyły się na stoku narciarskim Harenda. Tam w sobotę i niedzielę śmigali downhillowcy i zawodnicy w konkurencji dual slalom. - Nie obyło się bez małych kraks i siniaków, jednak na tym polega ten sport. Lubię tą adrenalinę - mówi Łukasz, jeden z uczestników.
Byli też mali kolarze
Największą atrakcją dla najmłodszych było rowerowe przedszkole na Równi Krupowej. Tam na specjalnie przygotowanej trasie z muldami i wyprofilowanymi łukami, pod okiem starszych mogli ćwiczyć swoje pierwsze szlify. Po całodniowych zmaganiach każdy mógł "pochillować" przy muzyce Dj-a Benito a w sobotę na scenie plenerowej w miasteczku festiwalowym wystąpił Sztigar Bonko .