Historia zatoczyła koło. Burmistrz Fryźlewicz podpisał decyzję, w której nie widzi przeszkód, by właściciele kamienicy przy ul. Krupówki 49 postawili na przyległym do budynku deptaku schody oraz najazd dla niepełnosprawnych prowadzące do ich lokalu.
To druga identyczna decyzja w tym temacie, którą samorządowiec z Nowego Targu ( zastępuje burmistrza Zakopanego Janusza Majchra, który przez fakt, że temat dotyczy jego syna, odsunął się od sprawy) podjął w ciągu ostatnich dwóch lat. Pierwsze, podpisane w 2011 r. pozwolenie na zajęcie przez młodszego z Majchrów kawałka Krupówek zostało unieważnione przez Samorządowe Kolegium odwoławcze w Nowym Sączu.
- Zbadaliśmy sprawę bardzo uważnie i nie widzę przeszkód, by te schody stały na deptaku - tłumaczy Fryźlewicz. - Zdaję sobie sprawę, że zaraz zostanę posądzony o "sprzyjanie Majchrom", ale moim zdaniem te schody nikomu nie będą wadzić. Po ich budowie właściciele kamienicy będą płacić Zakopanemu czynsz za zajęcie chodnika, więc miasto zyska. Co więcej, na Krupówkach jest wiele podobnych schodów (stojących już na miejskim terenie). Ich właściciele nie płacą magistratowi i nikt ich nie piętnuje.
Fryźlewicz zdaje sobie jednak sprawę, że prawdopodobnie jego decyzja zostanie ponownie zaskarżona, bo nie pogodzi się z nią zakopiański Klub im. Hrabiego Zamoyskiego.
- Oczywiście, że złożymy od tego werdyktu apelację - mówi Piotr Bąk, były burmistrz Zakopanego i prezes Klubu Zamoyskiego. - Naszym zdaniem została ona wydana z naruszeniem prawa. Nie możemy pozwolić, by ktoś zabierał pod schody publiczne mienie.
- Cieszę się, że decyzja burmistrza Fryźlewicza jest dla mnie korzystna, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że to nie koniec moich starań o legalizację tych nieszczęsnych schodów - komentuje z kolei całą sprawę sam ich właściciel Grzegorz Majcher. - Liczę się z tym, że przeciwnicy polityczni mego ojca odwołają się od tej decyzji i cały proces legalizacji znów przeciągnie się na kolejne lata. By tak się nie stało, próbuję rozmawiać z członkami Klubu Zamoyskich. Proponuje im jakieś porozumienie i muszę przyznać, że nasze rozmowy stały się coraz bardziej rzeczowe...
Co to oznacza? Tego syn burmistrza Zakopanego nie chce jak na razie zdradzać.
W skrócie...
Awantura wokół schodów prowadzących do kamienicy wybudowanej przez syna burmistrza Janusza Majchra wybuchła w grudniu 2010 roku. Wówczas to "Krakowska" jako pierwsza napisała, że inwestorzy postawili przed budynkiem wejście, które leży już nie na ich prywatnej działce, tylko deptaku należącym do miasta. Rozpoczęło się wielopłaszczyznowe dochodzenie, które w sprawie schodów prowadziła prokuratura (ostatecznie Grzegorz Majcher wraz ze wspólnikami zostali skazani na karę grzywny za samowolę budowlaną) oraz Inspekcja Nadzoru Budowlanego. W międzyczasie młodszy z Majchrów wystąpił z wnioskiem o legalizację schodów, bo bez nich do jego kamienicy nie da się w ogóle wejść. Dalej nie wiadomo, czy ostatecznie dostanie on na to zgodę. By schody legalnie stanęły na deptaku, najpierw na zajęcie ponad 20 metrów kwadratowych jego powierzchni musi bowiem wydać zgodę burmistrz Fryźlewicz (w zastępstwie). Dopiero gdy jego decyzja się uprawomocni i nikt nie złoży na nią zażaleń, właściciele kamienicy mieszczącej butik H&M będą mogli odetchnąć.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
