Reakcję posłów z Małopolski spowodowały ostatnie ruchy właściciela PKL - Polskich Kolei Państwowych, który zdecydował się, niemal tuż przed prywatyzacją, zmienić zarząd spółki. Ze stanowiska prezesa odwołano Andrzeja Laszczyka, a także członka zarządu Tomasza Dzierżęgę. Nowym prezesem został Piotr Gosek, a członkiem zarządu Adam Szczepanik.
- Nasz niepokój wzbudza fakt, że do zarządu PKL zostały powołane osoby, które nie mają żadnego doświadczenia w turystyce - podkreśla Arkadiusz Mularczyk. - Poza tym nowy prezes PKL, Piotr Gosek, został odwołany z funkcji wiceprezesa Totalizatora Sportowego w momencie, gdy toczyła się afera hazardowa, a on sam zeznawał przed komisją śledczą. Tymczasem PKP nie mówi nic o zmianie zarządu PKL. Nikt też nie chce powiedzieć, czy dotychczasowy zarząd działał na szkodę spółki, czy też nie.
Posłowie Solidarnej Polski zamierzają złożył w Sejmie pytanie do premiera Donalda Tuska z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii. - Chcemy spytać premiera o przyszłość PKL i prywatyzacji tej spółki, jak i o politykę PKP, dlaczego w ogóle zdecydowano się sprzedać spółkę skarbu państwa, która przecież jest znakomicie zarządzana i przynosi zysk - zaznacza poseł Edward Siarka.
Posłowie uważają, że proces prywatyzacji odbywa się w dziwnych okolicznościach. - Instytucje kontrolne powinny sprawdzić działania w związku z prywatyzacją, czy aby czasem nie zmierzają one do takiego zdynamizowania procesu, że PKL zostaną sprzedane za przysłowiową czapkę gruszek - zaznacza Mularczyk.
Prywatyzacja Polskich Kolei Linowych - właściciela siedmiu wyciągów narciarskich, w tym kolejki linowej na Kasprowy Wierch, ma rozpocząć się z końcem tego roku.
Policja uderza w środowisko kiboli
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!