Jak donosi "Tygodnik Podhalański", negocjacje firmy Dorado, która jest właścicielem całego kompleksu na Polanie Szymoszkowej, z Polskimi Kolejami Linowymi trwają już niemal od roku. - Ciągle negocjujemy z PKL. Nic nie zostało jeszcze przesądzone - podkreśla Waldemar Sobański, prezes spółki Dorado. - PKL są skłonne kupić kompleks, jednak decyzję musi podjąć spółka PKP, która jest właścicielem PKL. Ta ma zapaść w grudniu.
Podhale: górale już śnieżą stoki
Do sprzedaży idą nie tylko dwa wyciągi krzesełkowe i trasy narciarskie (ok. 1300 i 400 metrów), ale także karczma przy wyciągach i basen geotermalny. - Wszyscy dziwią się, że sprzedaję tak dobrze prosperujący interes - mówi Sobański. Zaprzecza, by powodem były kłopoty finansowe spółki. - Jestem właścicielem gruntu, co stanowi 25 procent wszystkich udziałów. Pozostałe należą do mojego wspólnika, który mieszka w Austrii. To on ze względu na sytuację rodzinną zdecydował się na sprzedaż swoich udziałów. A że PKL postawiły warunek, że kupują wszystko albo nic, więc i ja zdecydowałem się sprzedać swoją część. Nie chcę blokować transakcji.
Sobański nie ukrywa, że żal mu rozstawać się z firmą i tym wszystkim, co stworzył na Szymoszkowej. Dla rozkręcenia tego interesu wrócił ze Stanów Zjednoczonych, zaryzykował i zainwestował - wybudował pierwszą prywatną stację narciarską w Polsce. - Sporą część życia poświęciłem, by stworzyć to, co teraz oferuje kompleks na Szymoszkowej. Ale takie jest życie! - wzdycha Sobański.
W PKL nie chcą rozmawiać na temat transakcji. Czy kupią Szymoszkową, nie wiadomo. - Teraz wszystko rozbija się o cenę - dodaje Sobański. Jeżeli PKL nie zdecydują się, nie jest pewne, czy pojawi się kolejny chętny. Na razie nie są prowadzone rozmowy z innymi.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:Bestialski napad na sąsiada
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu
