FLESZ - Afera Amber Gold - liczby szokują
O tym, że jedna z wind w przejściu podziemnym nie działa, dziennikarze (jako pierwsza zauważyła to redakcja „Tygodnika Podhalańskiego”) alarmują od początku września. To ogromny kłopot, bo codziennie przejście podziemne pokonuje setki osób zmierzających z Krupówek na Gubałówkę. Matki z wózkiem, niepełnosprawni czy osoby starsze zmuszeni są na pokonywanie stromych i długich schodów.
Gdy tylko winda stanęła, urzędnicy z zakopiańskiego magistratu tłumaczyli, że winna sytuacji jest awaria jednej z części odpowiedzialnych za zamykanie jej szklanych drzwi.
- Części te nie podlegają zużyciu eksploatacyjnemu, w związku z czym nie są trzymane w magazynie - mówiła wówczas Regina Watycha, z biura prasowego UM Zakopane. - Wyprodukowanie części zamiennych i dostawa mogą zająć do 8 tygodni od dnia złożenia zamówienia - dodała, a jej słowa oznaczały, że winda powinna ponownie ruszyć na przełomie października i listopada.
Dziś wiemy już, że tak się nie stało. Okazuje się, że podczas dokładnej inspekcji znaleziono kolejne usterki w kabinie windy.
Jedna z szyb, która tworzy ścianę windy jest pęknięta. Miasto boi się, że mogłaby ona kaleczyć pasażerów windy, więc zdecydowano się na wymianę szkła. Ponieważ zamówienie dokonane zostało jednak dopiero 31 października, a czas oczekiwania na taką grubą, hartowaną szybę nie jest krótki, można spodziewać się, że winda nie będzie ponownie uruchomiona wcześniej, jak w drugim tygodniu grudnia.
- I masz tu babo placek - śmieje się Halina Frączek, sprzedawczyni oscypków z placu pod Gubałówką. - Gdybym ja spóźniła się 3 miesiące z zapłatą czynszu za stoisko, to już by mnie z niego usunęli. Ale jak urzędnicy 3 miesiące naprawiają windę, to jest to dla nich coś zupełnie normalnego.
Baseny termalne na Podhalu są zamknięte już ponad trzy miesi...
