Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopiańczycy dopięli swego, duże sklepy "w odwrocie"

Ł. Bobek, T. Mateusiak
Łukasz Bobek
Zakopane chce ograniczyć budowę wielkopowierzchniowych sklepów na terenie miasta. Taką deklarację złożył wczoraj Janusz Majcher, burmistrz miasta. To efekt nasilającego się protestu mieszkańców miasta pod Giewontem wobec planów budowy kolejnego centrum handlowego, tym razem w rejonie Ustupu. Zdaniem Mirosława Chrapusty, szefa biura prawnego wojewody małopolskiego, jedyną skuteczną drogą dla górali jest uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego miasta.

Jak się okazuje, obecnie w zakopiańskim Urzędzie Miasta czekają na rozpatrzenie wnioski o warunki zabudowy dla trzech dużych galerii handlowych. Jedna z nich to ta na Ustupie o powierzchni 2000 metrów kwadratowych - o czym informowaliśmy naszych czytelników przed kilkoma dniami. Kolejny dotyczy galerii handlowej na obecnym dworcu PKS. Teraz okazuje się, że w okolicach Ustupu, a dokładniej powyżej tamtejszego komisu samochodowego, vis-a-vis betoniarni - planowany jest także drugi taki obiekt. Ten jednak ma liczyć aż 8 tys. metrów kwadratowych.

Wszędzie tam mają znaleźć się duże supermarkety spożywcze. A jak podejrzewają lokalni kupcy - trafią one w ręce wielkich sieci handlowych, które nie zaopatrują się u miejscowych producentów. Swój sprzeciw wobec takiej polityki miasta kilkudziesięciu przedsiębiorców wyraziło wczoraj. Przez kilkadziesiąt minut jeździli oni po ulicach w centrum miasta samochodami osobowymi i dostawczymi obwieszonymi flagami biało-czerwonymi i transparentami. Poruszali się w żółwim tempie, a gdy mijali zakopiański magistrat, trąbili.

- Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę władz miasta, że taka polityka dobija nas już zupełnie. Już spadają nam zyski, a co za tym idzie, musimy zwalniać ludzi. Czy władzom zależy na tym, by u nas było coraz mniej miejsc pracy? - pytali protestujący.
Burmistrz Majcher nie zdecydował się wyjść do protestujących. Zadeklarował wczoraj jednak, że będzie starał się wprowadzić stosowne zmiany w mieście, by nie powstawały tutaj wielopowierzchniowe sklepy.

- Rozmawiałem z przedsiębiorcami skupionymi w Tatrzańskiej Izbie Gospodarczej. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że wystąpimy do rady miasta, by wszcząć procedurę ograniczającą budowę takich przestrzeni handlowych na terenie miasta - mówi Janusz Majcher.

Jerzy Zacharko, przewodniczący zakopiańskiej rady miasta, absolutnie jest za takimi ograniczeniami. Jednak dodaje, że nie ma możliwości, by takie obostrzenia wprowadzić uchwałą rady miasta. - Jedyną skuteczną metodą jest szybkie wprowadzenie planów zagospodarowania przestrzennego dla poszczególnych dzielnic naszego miasta. Tam bowiem można wyraźnie określić, gdzie i co może zostać wybudowane - wyjaśnia Zacharko.

Słowa te potwierdza Mirosław Chrapusta z małopolskiego urzędu wojewódzkiego.

- Jedynym sposobem na wyeliminowanie supermarketów miasta jest zmienienie obowiązujących planów zagospodarowania przestrzennego - mówi Chrapusta. - Gdyby rada miejska próbowała wprowadzić "antymarketowe" prawo w jakiś inny sposób, wojewoda musiałby taką uchwałę unieważnić.

Jeśli by nawet jakimś cudem taka uchwała przeszła, wówczas - jak zaznacza Michał Krok, krakowski radca prawny - firmy handlowe mogłyby takie prawo zaskarżyć do sądu administracyjnego czy Trybunału Konstytucyjnego.

Problem w tym, że Zakopane - podzielone na 30 obszarów, gdzie mają obowiązywać plany - ma już uchwalone 25 takich opracowań. W przygotowaniu cały czas jest pięć pozostałych, w tym ten dla rejonu Ustupu. W dodatku korekty obowiązujących już planów są bardzo kosztowne. Zmiany punktowe w każdym z planów kosztują po 30 tys. zł.

Jak inni walczą z takimi sklepami?

Walkę z supermarketami toczą nie tylko polskie gminy. Ostatnio prawo zwalczające supermarkety wprowadził też u siebie węgierski rząd Viktora Orbana. Tutaj jednak sięgnięto nie po prawo lokalne czy plany zagospodarowania, ale po ustawę państwową. Od 1 stycznia wprowadzono takim prawem całkowity zakaz budowy nowych centrów handlowych i hipermarketów na terenie kraju. Na Węgrzech nie można stawiać nowych centrów handlowych i sklepów o powierzchni powyżej 300 mkw. Tak drastyczne prawo wprowadzono, bo u Madziarów aż 69 proc. wartości handlu detalicznego kontrolują wielkie firmy z międzynarodowym kapitałem, które stanowią tylko 1 proc. wszystkich sklepów i przedsiębiorstw handlowych w kraju. Pozostałe 99 proc. sklepów należą do Węgrów. Ustawą jednak zajęła się UE, która prawdopodobnie uzna je za niezgodną z prawem europejskim.

Sieci handlowe na Podhalu już są
Zakopane

- trzy sklepy Biedronka (czwarta jest w trakcie budowy)
- jeden sklep Tesco
- dwa sklepy Carrefour

Nowy Targ
- cztery sklepy Biedronka
- jeden sklep sieci Carrefour
- jeden sklep Alma

Szczawnica
- jeden sklep Biedronka
- jeden sklep Carrefour

Jabłonka
- jeden sklep Biedronka

Rabka-Zdrój
- jeden sklep Biedronka
- jeden sklep Carrefour

[b] Bądź na bieżąco! Najnowsze informacje z "Gazety Krakowskiej" i "Polski" już dostępne za darmo na Windows 8! Dzięki aplikacjom na Windows 8 będziesz mieć szybszy dostęp do informacji, które trafią na ekranu Twojego tabletu i komputera.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska