Zapadliska w Trzebini. Co dalej z zagrożonym cmentarzem? Konieczna będzie ekshumacja?
O problemie pokopalnianych terenów w Trzebini usłyszała cała Polska za sprawą wielkiego zapadliska na cmentarzu przy ul. Jana Pawła II, które we wrześniu ub. roku pochłonęło 61 ciał zmarłych z 40 grobów. Wówczas nie zdecydowano się na ekshumację ciał, ryzyko powiększenia się zapadliska było zbyt duże. Zasypano je, a w pobliżu bramy wejściowej ustawiono tablicę upamiętniającą osoby spoczywające obecnie w zbiorowej mogile.
Od tego czasu skala i częstotliwość deformacji terenu przybrały na sile, a Spółka Restrukturyzacji Kopalń podjęła kroki mające na celu nie tylko zasypywanie kolejnych zapadlisk, ale przede wszystkim zapobiegnięciu ich powstawania. Obecnie trwają prace związane z umocnieniem zagrożonego terenu przy blokach na osiedlu Siersza. Polegają one na wpompowywanie pod ziemię specjalnej mieszkaniu cementu i popiołu, która ma wypełnić znajdując się tam pustki. To kosztowne przedsięwzięcie, a nie ma pewności, że skuteczne.
Nikt nie chce dać nam gwarancji, że po działaniach uzdatniających teren, za kilka lat sytuacja się nie powtórzy - podkreśla Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini.
W przypadku rozległych, niezabudowanych powierzchni, gdzie pod ziemią występują duże pustki, tańszym rozwiązaniem jest zamknięcie danego terenu i wypłata odszkodowań. Takie rozwiązanie jest brane pod uwagę w przypadku cmentarza oraz ogródków działkowych przy ul. Jana Pawła II. Gmina wskazała już Spółce Restrukturyzacji Kopalń kilka miejsc na swoim terenie, które mogłyby zostać przeznaczone na ten cel. Na razie ich lokalizacja trzymana jest w tajemnicy, a żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Likwidacja cmentarza, jego części, a co za tym idzie ekshumacja pochowanych tam osób wiązałaby się z ogromnymi kosztami.
Decyzja w temacie przenosin cmentarza nie zapadła. Mają być tam wykonywane prace uzdatniające teren, a następnie wykonane odwierty kontrolne. Wówczas będziemy wiedzieć, czy w dalszym ciągu występuje tam ryzyko pojawienia się deformacji terenu - podkreśla burmistrz.
Zdecydowanie łatwiejsza pod względem logistycznym byłaby likwidacja ogródków działkowych. - Aktualnie SRK typuje grunty w pobliżu osiedla, będące w zasobach spółki, a które mogłyby zostać w drodze darowizny przekazane i przeznaczone pod stworzenie nowych działek. Podobne działania podjęły również władze Trzebini - informuje Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
W najbliższym czasie ma dojść do spotkania przedstawicieli SRK, gminy i zarządu ROD „Gaj”, aby wypracować najkorzystniejsze dla działkowiczów rozwiązanie. Obecnie na zagrożonych terenach prowadzone są badania metodą mikrograwimetryczną, które pozwolą szczegółowo określić strukturę gruntu we wskazanych miejscach oraz potwierdzić lub wykluczyć zagrożenie deformacjami nieciągłymi terenu. Pierwsze wyniki powinny być znane na przełomie maja i czerwca.
Nie sądzę, by pod całą zamkniętą, południową częścią ogródków działkowych znajdowała się pustka. Liczę, że jest to obszar stosunkowo niewielki. Chcielibyśmy, aby zachowana została jak największa część ogródków działkowych - dodaje burmistrz.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Będą nowe kąpieliska w Małopolsce? Chrzanowskie Morskie Oko i "Pojezierze olkuskie"
- Gigantyczne chińskie centrum otwarto w Chrzanowie. Co można tam kupić?
- Zapadlisko w Trzebini zerwało magistralę kanalizacyjną. Takie awarie będą częstsze?
- Elektryczny autobus na testach w komunikacji miejskiej w Chrzanowie
- Powiat chrzanowski. Gminy będą budować tanie mieszkania pod wynajem
- Będzie protest pod kopalnią Janina. Ludzie mają dość wstrząsów
