https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zator. Rybacy protestują przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży żywych ryb

Bogusław Kwiecień
Według Jerzego Adamka, dyrektora Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Zatorze, pod który podlega 1200 ha stawów, w tym liczący 20 ha Bugaj (na zdjęciu), zakaz uderzy głównie w hodowców karpi
Według Jerzego Adamka, dyrektora Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Zatorze, pod który podlega 1200 ha stawów, w tym liczący 20 ha Bugaj (na zdjęciu), zakaz uderzy głównie w hodowców karpi Bogusław Kwiecień
Krzysztof Kuwik, hodowca ryb z Głębowic (gm. Osiek) mówi, że wprowadzenie zakazu sprzedaży żywych ryb w Polsce, nad czym trwają prace w Sejmie, spowoduje upadek wielu gospodarstw rybackich, szczególnie tych specjalizujących się w hodowli karpia. Przeciwko zakazowi protestują liczni rybacy z Zatorszczyzny. Ostatnio poparła ich Rada Miejska w Zatorze.

Według Jacka Bożka, prezesa Klubu Gaja w Bielsku-Białej, taki zakaz jest konieczny, aby skończyć z bezsensownym cierpieniem zwierząt.

- Taka sytuacja na skalę niespotykaną w Europie powtarza się w Polsce co roku w ciągu dwóch tygodni, przy okazji świątecznej sprzedaży karpia - przypomina obrońca praw zwierząt. Jak twierdzi, powinien powstać system ubojni, aby do sklepów i na targowiska trafiały już przetworzone, a nie żywe ryby. Taki pomysł krytykują hodowcy ryb. Są przekonani, że dla wielu z nich szykowany zakaz to być albo nie być w biznesie. - Karp cieszy się tak dużym wzięciem, ponieważ jest sprzedawany żywy. Klient sam lubi sobie go wybrać, przede wszystkim ma pewność, że kupuje świeżą rybę - podkreśla Krzysztof Rybak.

Nie widzi możliwości prowadzenia specjalistycznego uboju ze sprzedażą.
- Trzeba by otworzyć nową działalność gospodarczą, co jeszcze podniosłoby koszty i hodowla ryb, już w tej chwili na granicy zysku, przestałaby się opłacać - zauważa rybak z Głębowic.

Zdaniem Jerzego Adamka, dyrektora Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Zatorze, pod który podlega 1200 ha stawów hodowlanych, ludzie nie chcą na święta mrożonych ryb, a tak byłoby, gdyby został wprowadzony system ubojni, jak chcą obrońcy praw zwierząt. - Klienci w takiej sytuacji nie mieliby żadnej gwarancji, czy w dostawie z hurtowni trafili karpia z Zatora czy może karpia chińskiego - mówi Jerzy Adamek. Nie ma żadnej wątpliwości, że jeśli zakaz wejdzie w życie, to spowoduje znaczny spadek sprzedaży ryb.

- Nie będzie można handlować na targowiskach, w sklepach, z pewnością ze sprzedaży wycofają się także markety dużych sieci - przewiduje dyr. Adamek.

W zeszłym roku zatorski zakład właśnie przez duże sieci sprzedał dwie trzecie swojej produkcji. Jak dodaje dyrektor Adamek, zakaz uderzy przede wszystkim w hodowlę karpia, który, niezależnie od tradycji, jest właściwie jedyną rybą przystosowaną do sprzedaży "na żywo". Dlatego wielu hodowców mówi, że wejście zakazu w życie będzie wyrokiem na karpia.

Nic dziwnego, że informacje te z niepokojem przyjmowane są w Zatorze, który jest stolicą Doliny Karpia. Stawy rybne są tutaj unikalnymi ostojami przyrody w skali całej Europy. Większość jest włączona w system obszarów chronionych Natura 2000. Przedstawiciele siedmiu gmin skupionych w Stowarzyszeniu Dolina Karpia liczą, że w oparciu o walory przyrodnicze będą rozwijać turystykę na swoim terenie.

- Od powodzenia ekonomicznego gospodarstw rybackich i tym samym utrzymania całej infrastruktury wodnej zależy stan przyrody na stawach karpiowych - podkreśla Piotr Domagała z Urzędu Miejskiego w Zatorze.
Według dyr. Jerzego Adamka wystarczy dwa - trzy lata, aby stawy, na których zaprzestano hodowli, zarosły całkowicie, a tym

Fakty

Jakie szykują zmiany?
- Od 2012 roku obowiązuje w Polsce zakaz sprzedaży żywych ryb pakowanych do worków pozbawionych dostatecznej ilości wody. Jednak zdaniem posła PO Pawła Suskiego, szefa parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt, przepisy te wciąż nie są respektowane i wymagają nowelizacji. Propozycja zakłada, że przestępstwem zagrożonym karą nawet do dwóch lat więzienia będzie sprzedaż detaliczna żywych ryb (z wyjątkiem akwariowych bądź ozdobnych), bądź ich przetrzymywanie bez dostatecznej ilości wody.
- W minionym roku przed świętami Bożego Narodzenia w Polsce sprzedano ponad 18 tys. ton karpia.
- Rybacki Zakład Doświadczalny w Zatorze, pod który podlega 1200 ha stawów, wyhodował w 500 ton ryb w 2013 roku.
- Dolina Karpia to najważniejszy ośrodek hodowli karpia w Polsce od czasów średniowiecza. Obszar o powierzchni 310 km kw. obejmuje gminy: Zator, Przeciszów, Osiek, Polanka Wielka, Brzeźnica, Tomice, Spytkowice. Kompleksy stawowe w okolicach Zatora zajmują łączną powierzchnię ok. 2000 hektarów. Rozległe powierzchnie wodne, obfitość ryb i ponad 700-letnie istnienie sprawiają, że jest to jedna z najważniejszych w skali kraju ostoi ptaków i roślin.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Wszystko mrożone, przetworzone, naszpikowane chemią, za chwilę WYMYŚLĄ ŻEBY JAJKA NA TWARDO SPRZEDAWAĆ, UGOTOWANE OD RAZU JAK KURA ZNIESIE, ŻEBY ZARODKA ZA KURCZAKA NIE PRZYJĄĆ!!!
l
lol
Czego się spodziewaliści.
Żywe ryby będą, ale z importu, jak już polskie firmy zniszczą.
Takiego macie psa w stolicy. Kto mu karmą sypnie, temu liże brudne stopy.
z
zacofany
Poprawność polityczna nas kiedyś zabije,jakie jeszcze idiotyczne pomysły podsunie Unia i pseudoekolodzy.Żeby posłowie z takim zaangażawaniem zajmowali się losem przeciętnego prostego obywatela jak losem żabek i innych zwierząt,pierwszy z brzegu przykład .Nie ma pieniędzy na przejścia dla ludzi (przykład Gaj, Mogilany)ale dla żabek muszą być .Jestem za ochroną zwierząt ale są pewne granice.
Może zakazać całkowicie jeść ryby,mięso?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska