https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karp-gigant wyciągnięty ze stawu pod Bieczem. "Takie sztuki nie trafiają się na co dzień". Choć ten dał się złapać już drugi raz

Halina Gajda
Pan Tomasz złowił karpia-olbrzyma. Okaz ważył ponad 20 kilogramów!
Pan Tomasz złowił karpia-olbrzyma. Okaz ważył ponad 20 kilogramów! FB Biecka Grupa Karpiowa Sazan
Wyobraźcie sobie karpia. Dużego karpia, takiego, który waży ponad dwadzieścia kilogramów! Prawda, że nie jest to łatwe? A taka sztuka trafiła się panu Tomaszowi, członkowi bieckiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego, który postanowił, że ostatni majowy weekend spędzi w Siepietnicy. Nad tamtejszymi stawami.

Gdy Biecka Grupa Karpiowa Sazan opublikowała zdjęcie pana Tomasza, który z nieukrywanym wysiłkiem trzyma w rękach wielkiego karpia, niejedno wędkarskie serce zaczęło mocnej bić. Wszak taki okaz, to marzenie!

- Zdecydowanie, wielkie marzenie – komentuje ze śmiechem Piotr Zapert, wędkarz. - Takie sztuki nie trafiają się na co dzień, bo z tego wiem, w minionym roku na wędkę trafił jeden, góra dwa takie okazy – dodaje.

Od razy warto tutaj wyjaśnić, że po szybkim ważeniu i równie szybkiej sesji fotograficznej, karp wrócił do wody. Wynika to nie tylko z przepisów, które obowiązują na największym stawie w Siepietnicy, ale też z ugruntowanego przekonania wędkarzy, że każda złowiona ryba znacznie lepiej pływa w swoim naturalnym środowisku, niż na głębokim tłuszczu na patelni.

Dwa razy na wędkę

Pan Tomasz, bohater dnia o swoim rekordzie mówi skromnie: udało się. Wędkuje od niedawna, bo od czterech lat. Nie organizuje też zbyt częstych wypadów nad wodę. Jak to bowiem bywa, codzienność bierze czasem górę nad pasjami.


- Nie powiem, że było łatwo ją wyciągnąć, bo nie było – mówi szczerze.


Dla pewności karp został zważony komisyjnie. Dwukrotnie. Za każdym razem waga pokazała ten sam wynik: 21,2 kg!


Co ciekawe, okazało się, że ten sam karp został już raz odłowiony. Stało się to w minionym roku. Ważył wtedy nieco ponad 20 kilogramów. Od tego czasu przybrał więc nieco na wadze.

Łowisko w Siepietnicy działa od około 40 lat! Jest naprawdę spore, bo zajmuje w sumie ponad 20 hektarów terenu – zalanych wyrobisk żwirowych w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Ropy. Łowisko tworzy sześć zbiorników, a największy z nich ma siedem hektarów powierzchni!

- Wszystkie zbiorniki charakteryzuje dobra jakość wody, a także dno obfitujące w żwirowe i piaskowe fragmenty, jeżeli dołożymy do tego niewielką przeciętną głębokość, to mamy doskonałe łowisko ryb karpiowatych, ale łowcy drapieżników – zwłaszcza sandaczy, też znajdą tu coś dla siebie – opisuje z kolei łowisko Łukasz Klara, wędkarz.

Gospodarzem tego Łowiska jest koło PZW w Bieczu. Największy ze stawów objęty jest zasadą no kill. Wędkarze dbają o regularne zarybianie. Złowienie 10-kilogramowej ryby nie stanowi tutaj sensacji, a coraz częściej udaje się łowić ryby przekraczające swoją masą 15 kg. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papież Leon XIV: „Pokój dla całego świata"

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska