FLESZ - Sypią się mandaty za łamanie obostrzeń
W Krakowie brakuje karetek?
W pobliżu Czerwonych Maków w Krakowie, w rejonie inwestycji Bunscha Park na południu miasta, w sobotę 27 marca zderzyły się dwa auta osobowe. Z informacji, przekazywanych nam przez świadków, wynikało, że ranny został kierowca jednego z pojazdów. Z przekazywanych nam wiadomości wynikało również, że nie było zagrożenia życia poszkodowanego - nie wymagał przeprowadzenia pilnego zabiegu. Mimo to do zdarzenia został zadysponowany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Czy to oznacza, że w Krakowie brakuje karetek i do potrzebujących musi być wysyłany LPR - nawet jeśli życie poszkodowanego nie jest zagrożone?
Zapytaliśmy o to przedstawicieli wojewody małopolskiego. Łukasz Kmita informował kilka dni temu, że cały czas uruchamiane są dodatkowe zespoły ratownictwa medycznego, aby nie było sytuacji, gdzie pacjent musi czekać na przyjazd karetki kilka godzin.
- Dwie dodatkowe karetki w samym Krakowie spowodują, że także w obrębie miasta ich ruch będzie się odbywał płynniej - mówił.
Jak przekazała nam Joanna Paździo, rzeczniczka prasowa wojewody, 27 marca Dyspozytornia Medyczna w Krakowie otrzymała informację o wypadku samochodowym w Krakowie na ulicy Bunscha. - W treści zgłoszenia podano: "5 osób poszkodowanych, 2 dzieci, 1 osoba nieprzytomna, nie rusza się, zakleszczeni". W związku z otrzymanym zdarzeniem dyspozytor zadysponował na miejsce zdarzenia 2 najbliższe ZRM-y i będący blisko zdarzenia zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po dotarciu na miejsce i zapoznaniu się z sytuacją, ZRM przekazał informacje do dyspozytora, który na ich podstawie odwołał drugi ZRM oraz LPR. Pacjent ranny w wypadku został zaopatrzony przez ZRM i przetransportowany do SOR-u - przekazuje nam Paździo.
Dodaje, że od 22 marca, zgodnie z dyspozycją wojewody małopolskiego Łukasza Kmity, na terenie województwa małopolskiego uruchomiono dodatkowo 16 ZRM-ów. - Przypominamy, że lotnicze zespoły ratownictwa są jednostkami systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego i są dysponowane przez dyspozytorów medycznych do stanów zagrożenia życia tak samo jak naziemne zespoły ratownictwa medycznego, z uwzględnieniem najkrótszego możliwego czasu dotarcia zespołu na miejsce zdarzenia - informuje Paździo.
17 marca informowaliśmy, że z powodu alarmującego wzrostu zakażeń koronawirusem w Małopolsce zaczyna brakować wolnych karetek, które dojeżdżają do "niecovidowych" zdarzeń. Do osób, które uległy wypadkom lub nagłemu pogorszeniu zdrowia coraz częściej wysyłani są strażacy i ratowniczy śmigłowiec. We wtorek 16 marca w krakowskich Bronowicach lądował helikopter. Podobnie było w Kętach pod Oświęcimiem. Z kolei po 80-letniego mężczyznę z Roczyn koło Andrychowa wysłano jednostkę ratowniczą straży pożarnej. Pacjenta nie udało się uratować.
