Zobacz także: Wrzucasz monety, wybierasz program i po kwadransie pies jest czyściutki (VIDEO)
- Na początku maja zapłaciłem im 2 tys. zł za rejs po Chorwacji - mówi Waldemar Niedzielski z Wrocławia. - Rejs ma się odbyć w sierpniu, ale wiem, że stracę te pieniądze, bo w ubiegłą środę miały ruszyć inne rejsy organizowane przez tę firmę. Nie odbyły się - opowiada.
Pan Waldemar był nie tylko klientem, ale też pracował na umowę-zlecenie ANA Charter, jako pośrednik w sprzedaży. Jego zdjęcie i numer telefonu są na stronie firmy. - Dzwonią do mnie ludzie, którzy nie mogą się skontaktować z prezesem. Ja też nie mogę się od dwóch tygodni do niego dodzwonić - mówi.
- Daliśmy się tej spółce nabrać - przyznaje Kinga Klepacka z Podlasia, kolejny pośrednik ANA Charter. Kobieta już odebrała telefony od 10 oszukanych. Podobnie jak kilku innych pośredników (m.in. na Pomorzu i w Wielkopolsce).
Krzysztof Chałupczak, kapitan jachtowy z Poznania przyznaje, że z ofertą ANA Charter od początku było coś nie tak. - Za dwutygodniowy rejs świetnym jachtem po Grecji, w wersji all inclusive, chcieli 2 tys. zł. To niemożliwa cena - jacht, paliwo, wyżywienie kosztują ok. 5 tys. zł. Wiem, bo od lat organizuję takie rejsy dla siebie i przyjaciół - podkreśla.
Firma chciała z nim podpisać umowę, ale się wycofał. - Tak się chcieli uwiarygodnić w środowisku. Nie zgodziłem się, bo z daleka pachniało przekrętem - dodaje.
Już mówi się o 90 poszkodowanych. A będzie ich więcej, bo sezon dopiero się zaczął. Przybywa też wpisów na ich forum (www.sailforum.pl).
Próbowaliśmy skontaktować się z prezesem spółki. Jest poza zasięgiem. Jego sekretarka także.
Uwaga! Nowy konkurs! Odpowiedz na pytanie i wygraj bilet do kina ARS
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**