Wzrost zagrożenia związany jest z powrotem zimy na Podhale. W nocy z czwartku na piątek w Tatrach spadło bowiem 41 centymetrów świeżego śniegu (w sumie pokrywa na Kasprowym Wierchu wynosi 195 centymetrów), a w Zakopanem - 31 centymetrów (w sumie jest 38 centymetrów pokrycia).
- Odradzamy wycieczki w wyższe partie gór do czasu aż sytuacja nieco się unormuje - ostrzegają ratownicy. Obecnie bowiem lawiny mogą schodzić na wielu stromych stokach nawet przy małym obciążeniu. W Tatrach niebezpiecznie jest już nawet na dojściach do niektórych schronisk - w Dolinie Pięciu Stawów Polskich czy w Dolinie Rybiego Potoku, tam gdzie znajduje się staw Morskie Oko. - Na szlakach prowadzących do tych schronisk jest kilka punktów, gdzie może nas porwać lawina - ostrzega Jan Gąsienica Roj. Jak dodają ratownicy, czwarty stopień zagrożenia lawinowego to w praktyce najwyższy stopień, jaki występuje w polskich górach. Piąty stopień bowiem pojawia się w miejscach, gdzie śnieg zagraża już siedliskom ludzkim, jak na przykład bywa w Alpach.
Nagłe opady unieruchomiły wyciągi narciarskie w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym. Jednak od rana pracowały tam ratraki. O ile warunki i widoczność na to pozwoli, trasy powinny być przejezdne w weekend.
Równie niebezpiecznie zrobiło się w Zakopanem. Zasypane drogi i chodniki nie ułatwiały życia zakopiańczykom.
Dzisiaj i jutro opady śniegu powinny ustać. Wyjdzie słońce, jednak zrobi się zimno. Prognozy mówią, że w nocy z soboty na niedzielę słupki rtęci pokazać mogą nawet minus 18 stopnie
Kiedy więc przyjdzie do nas wiosna? Tego tak naprawdę nie wiadomo. Górale z Zakopanego mają bardzo złe przeczucia - że śnieg pojawi się także w święta wielkanocne.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+