W kalendarzu wprawdzie zima, ale nie wszędzie ją widać. W Gorlicach śniegu tyle, co na lekarstwo, ale wystarczy wybrać się do Wysowej-Zdroju czy właśnie Radocyny, by zderzyć się z zupełnie inną aurą. W Czarnem w ostatni piątek 2024 roku było minus 12 stopni Celsjusza. Mróz dosłownie szczypał w policzki. Bliżej południa znacznie się ociepliło. Było naprawdę przyjemnie. Do spaceru kusiły ośnieżone drzewa i wszechogarniająca cisza.
Największe wrażenie robiły stare kapliczki. Przydrożni świadkowie historii. Pod rozłożystymi drzewami, czasem na łąkach. Latem toną w zieleni, kwiatach ziół, wysokich trawach. Teraz widok jest znacznie bardziej surowy i skłaniający do refleksji.
Droga od strony Sękowej była sucha i czarna. Dopiero za Jasionką zrobiła się biała. Na najbardziej newralgicznych odcinkach - podjazdach, zakrętach - jest posypywana. Mimo tego trzeba bardzo uważać, bo wystarczy jeden ruch kierownicą za dużo, by wypaść z jezdni.
