- Na pewno wierzyliśmy, że możemy zdobyć trzeciego gola. Nie chodzi o to, że potraciliśmy wtedy głowy, ale remisując i naciskając w kolejnej akcji, stworzyliśmy groźną sytuację. Mierzyliśmy się z rywalem, który potrafi grać i zranić – powiedział Zidane.
- Kiedy strzela się bramkę na 2:2, grając w dziesiątkę, trzeba potem zachować się rozsądniej i być bardziej zjednoczonym w obronie. Przy wyrzucie z autu nie byliśmy na swoich pozycjach i wydarzyło się to, co się wydarzyło – dodał francuski szkoleniowiec.
Przypomnijmy, że w doliczonym już czasie gry „Królewscy” pozwolili „Barcy” na wyprowadzenie kontry. Pięciu zawodników gości atakowało trzech graczy gospodarzy. Akcję świetnym strzałem wykończył Lionel Messi, który po trzech latach przerwy ponownie trafił, i to dwukrotnie, do bramki Realu na Santiago Bernabeu.
- To zawodnik, który robi różnicę w swojej drużynie. Po raz kolejny strzelił dwa gole. Nie chodzi jednak tylko o Messiego. Nie kontrolowaliśmy gry w momentach, w których mogliśmy zaszkodzić rywalom – podkreślił Zidane.
Wyznał, że jest rozczarowany wynikiem, bo jego zdaniem Real nie zasłużył na porażkę. Wprawdzie zespół stracił fotel lidera, ale ma do rozegrania zaległe spotkanie z Celtą w Vigo. A już w najbliższą środę wystąpi na boisku Deportivo La Coruna (Barcelona podejmie Osasunę Pampelunę).
- Zależymy od siebie i będziemy nastawieni pozytywnie do końca rozgrywek – zaznaczył Zidane, który przypomniał, że jeszcze przed Gran Derbi przekonywał, iż jego wynik nie rozstrzygnie kwestii mistrzostwa Hiszpanii.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska