FLESZ - Nikt nie opuszcza posterunków - relacja obrońcy Kijowa

41-letni mieszkaniec Borzęcina został napadnięty w swoim domu w styczniu 2021 r. Mężczyzna to partner matki Daniela G., jednego ze sprawców, który postanowił obrabować ojczyma.
Ze wspólnikiem szczegóły napadu ustalili kontaktując się za pomocą komunikatora internetowego. Przez internet dokonali również zakupu maczety, która miała im posłużyć do przestępstwa. Po kupnie Dominik O. wysłał koledze zdjęcie w kominiarce i z maczetą w ręce.
Plan zrealizowali w nocy z 19 na 20 stycznia tego roku i pojechali do Borzęcina. Obaj byli zamaskowani. Młodszy z nich stanął na czatach przed domem, w którym przebywał ojczym. 19-latek wszedł do środka, podszedł do zaskoczonego 41-latka i zażądał gotówki. Wyciągnął też maczetę i zaczął grozić śmiercią, przykładając mężczyźnie ostrze do głowy. Dla większego efektu, uderzył nią jeszcze kilkukrotnie w stół. Zrobił to z tak dużą siłą, że maczeta się złamała. Ułamane ostrze zostawił na miejscu.
Przerażony 41-latek oddał portfel, w którym było 140 zł. 19-latek zabrał gotówkę i razem z kolegą oddalili się z miejsca napadu.
Gdy około godziny 3 w nocy, gdy 18-latek wracał do domu, postanowił zadzwonić na policję i opowiedzieć o rozboju na ojczymie. Mówił, że „gryzło” go sumienie i dlatego postanowił powiadomić o przestępstwie oraz przyznać się do jego popełnienia. Wydał też wspólnika, obaj usłyszeli zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i zostali tymczasowo aresztowani.
Daniel G. potwierdził, że chciał zdobyć gotówkę od ojczyma, z którym mieszka, więc wpadł na pomysł zorganizowania napadu. Bał się dekonspiracji, więc nie brał bezpośredniego udziału w rozboju.
Gdy zdobyli 140 zł Daniel G. namawiał jeszcze wspólnika po powrotu na miejsce i rabunek ojczymowi sprzętu RTV, ale Dominik O. się nie zgodził
Sąd Okręgowy w Tarnowie zróżnicował kary dla sprawców. Dominikowi O. wymierzył 3 lat i 6 miesięcy, bo był już wcześniej karany za rozbój. Miał wyrok w zawieszeniu, ale ponownie wszedł w konflikt z prawem. Dokonując napadu z maczetą był pod wpływem amfetaminy.
Daniel G. dostał półtora roku, bo nadzwyczajnie złagodzono mu karę. Był sprawcą młodocianym, wyraził skruchę, przeprosił ojczyma i swoją matkę za całe zajście i przeprosiny zostały przyjęte. Niska też była wartość zrabowanych pieniędzy. 18-latek był karany, ale jako nieletni.
Zauważył sąd, że gdyby nie postawa oskarżonego, który zawiadomił policję o napadzie, to zapewne organy ścigania nigdy by się o nim nie dowiedziały. Ojczym chłopaka poszedł spać po dokonanym na nim rozboju, nie zawiadamiał policji o zajściu.
Obrońca Daniela G. w apelacji chciał dla swojego klienta kary w zawieszeniu, ale Są Apelacyjny w Krakowie wyroku nie zmienił, jest prawomocny.
- Te osoby nie powinny pić mleka. Jeżeli masz te przypadłości, ogranicz picie mleka
- To są objawy nadmiaru soli w organizmie. Zobacz niebezpieczne skutki uboczne
- Co zużywa najwięcej prądu w domu? Pralka, ładowarka a może lodówka? Sprawdź!
- W Krakowie powstaje handlowe monstrum. Już widać zarys! [ZDJĘCIA Z DRONA]
- Kąpielisko na Zakrzówku zmieniło się całkowicie. Czy na lepsze?