https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Jarosław Giszka

Bartosz Karcz
Jarosław Giszka w koszulce Wisły, swojego ukochanego klubu
Jarosław Giszka w koszulce Wisły, swojego ukochanego klubu archiwum/Adam Wojnar
W poniedziałek, wczesnym popołudniem, zmarł w Krakowie Jarosław Giszka. W sierpniu obchodziłby 45. urodziny. Niestety - silniejszy, tragicznie bezwzględny okazał się zawał serca... Znowu więc, nie oczekując odpowiedzi, bo takiej nikt nam nie udzieli, będziemy pytać - dlaczego akurat On, taki młody, mający jeszcze tyle planów, tak bardzo chcący żyć?!

Jarek był człowiekiem o wesołym usposobieniu, życzliwy dla wszystkich. Dlatego w bólu i żałobie pozostawił nie tylko żonę i dwie córki, ale też rzesze kibiców, bo "Gichy" - jak Go nazywano - po prostu nie dało się nie lubić!

Od najmłodszych lat rozpierała Go energia. I jak to chłopiec, uwielbiał kopać piłkę. Jako dwunastolatek trafił więc do zespołu Stali w swoich rodzinnych Jezierzycach na Pomorzu. Szybko robił postępy. Zaowocowało to w 1983 roku przenosinami do Gryfa Słupsk. W barwach tego klubu został wypatrzony przez szkoleniowców reprezentacji Polski roczników 1964 i 65. I jako suweren na lewej obronie miał niebagatelny udział w wywalczeniu przez naszych juniorów, w 1984 roku, brązowego medalu mistrzostw Europy.

Ten sukces okazał się... biletem do Krakowa, a ściślej do Wisły, barw której bronił Jarek przez 15 (!) lat - od jesieni 1984 do wiosny 1999 roku. Stał się wzorem zaangażowania, ambicji, skromności - przez wiele sezonów pełniąc też zaszczytną funkcję kapitana zespołu. Ze swoją "Białą Gwiazdą" (bo Wisła stała się Jego klubem) m.in. dwa razy zaznał goryczy degradacji z ekstraklasy, ale też dwukrotnie walnie przyczynił się do odzyskania pierwszoligowych szlifów.

W dorobku ma również dwa brązowe medale MP - w latach 1991 i 1998. A także, a może przede wszystkim, uznanie i szacunek fanów.Tylko z dobrej strony dał się również poznać jako piłkarz i trener w Wierchach Rabka, Świcie Krzeszowice, Kmicie Zabierzów, Wiśle Rząska i Zwierzynieckim Kraków.
Żegnaj Jarku!

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska