https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Piotr Szkudelski. Były perkusista Perfectu miał 66 lat

Hubert Rabiega
Opracowanie:
Za bębnami Piotr Szkudelski. Perfect podczas koncertu w Warszawie w lutym 2018 r.
Za bębnami Piotr Szkudelski. Perfect podczas koncertu w Warszawie w lutym 2018 r. Łukasz Kowalski
Piotr Szkudelski zmarł w poniedziałek nad ranem. Miał 66 lat - poinformowała PAP rodzina muzyka. Perkusista był członkiem pierwszego składu kultowego Perfectu. W zespole grał przez 40 lat (w latach 1980-2020).

Piotr Szkudelski urodził się 29 grudnia 1955 roku w Warszawie.

W swojej muzycznej karierze występował m.in. w formacjach takich jak: Dzikie Dziecko (razem ze Zbigniewem Hołdysem), w grupie Martyny Jakubowicz i w zespołach Jajco i Giganci, Emigranci. Brał też udział w sesji nagraniowej "I Ching" (1982-83) - dwupłytowego albumu zrealizowanego m.in. przez muzyków zespołów Perfect, TSA, Osjan, Porter Band, Krzak, Breakout oraz Maanam.

Swoje pierwsze doświadczenia z "bębnieniem" Szkudelski wspominał w wywiadzie dla BeatIt TV w 2013 roku. Muzyk przyznał, że będąc dzieckiem z niezamożnego domu nie było go stać na instrument, dlatego do gry służyły mu podłużne klocki, kartony i tace. Pierwszy instrument - bębny ludowe - kupił wraz z kuzynem od sąsiada. Z czasem zaczął amatorsko grywać m.in. na harcerskich obozach oraz w szkole.

Intensywne koncertowanie Perfectu

Od czasów licealnych grał w klubie studenckim Medyk. – Mieliśmy wtedy zespół Dzikie Dziecko. To był pierwowzór Perfectu. Razem ze mną w Medyku grali Zbyszek Hołdys, Wojtek Waglewski i Rysiek Sygitowicz, śpiewał też Romek Czystaw, który później zasilił Budkę Suflera – mówił Szkudelski w wywiadzie dla magazynu "Motocykl". – Końcówka lat 70. i lata 80. to już było bardzo poważne granie z Perfectem. Potrafiliśmy zagrać w miesiącu 77 koncertów, to naprawdę szaleńcza dawka. Dziś już nikt tak intensywnie nie koncertuje – wspominał.

Pod koniec lat 80. Perfect koncertował w USA, w wielu znanych klubach i prestiżowych miejscach. Po zakończeniu trasy amerykańskiej muzycy wrócili do Polski. Szkudelski został jeszcze w USA imając się zarobkowo różnych zajęć. – Do kraju wróciłem w 1991 r. i tu z początku też nie było lekko. Perfect nie istniał, zero możliwości grania, musiałem kłaść glazurę i robić inne niecne rzeczy, by się utrzymać. Przełom nastąpił dwa lata później. Zadzwonił kolega z Kanady, który kiedyś razem z nami pracował, z propozycją trasy koncertowej w Kanadzie. Tak doszło do wskrzeszenia Perfectu – mówił perkusista.

mm

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Szkoda.

Perkusistą wybitnym nie był, ale jednak współtworzył historię polskiego rocka.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska