Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęła śledztwo w sprawie nagłej śmierci 33--letniego mieszkańca Śląska. Mężczyzna zmarł w nocy z czwartku na piątek w jednym z domów w Kasinie Wielkiej, gdzie przebywał, będąc z wizytą u rodziny.
- Prowadzimy śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - przyznaje Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej. - Ciało mieszkańca Śląska zostało zabezpieczone do badań. Sekcję zwłok przeprowadził Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie. Czekamy na jej wyniki, bo dopiero one wyjaśnią nam, co było przyczyną śmierci mężczyzny - dodaje prokurator.
33-latek w Kasinie Wielkiej gościł u swojej rodziny. Nagle stan jego zdrowia znacznie się pogorszył i trafił do Szpitala Powiatowego w Limanowej. Spędził tam kilka dni.
W czwartek wrócił do rodziny, która się nim zaopiekowała. W pewnym momencie gospodarze zauważyli, że mężczyzna nie oddycha. Zaczęli reanimację i wezwali karetkę pogotowia.
Ratownicy przez prawie dwie godziny próbowali przywrócić nieprzytomnego do życia. Niestety, bezskutecznie. Mężczyzna zmarł.
Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, mieszkaniec Śląska wyszedł z limanowskiego szpitala na własne żądanie. Lekarz miał go nawet poinformować o możliwym zagrożeniu życia, jakie niesie ze sobą przedwczesny wypis.
Marcin Radzięta, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej, na razie nie chce komentować sprawy.
Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!