Informację o śmierci Tomasza Kality podał na Twitterze Andrzej Golimont, były radny Warszawy.
- Mam glejaka wielopostaciowego. Chciałbym zwiększyć możliwości i szanse, sięgnąć po niekonwencjonalne metody leczenia. Niestety państwo mi to uniemożliwia, bo skazuje mnie na to, żebym szukał po Warszawie dilerów olejów z marihuany - wyznał latem 2016 r. Tomasz Kalita. Polityk walczył o legalizację medycznej marihuany.
CZYTAJ TEŻ: Tomasz Kalita i Anna Monkos o życiu i miłości w cieniu choroby [VIDEO]
Przypomnijmy, że 18 sierpnia 2016 r. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar skierował list do Tomasza Kality w którym podkreślił, że jest zdeterminowany, by pomóc wszystkim ciężko chorym, którym odpowiednia dawka marihuany zmniejszyłaby cierpienie...
CZYTAJ TEŻ: Tomasz Kalita: Jak Pan Bóg mnie pokieruje, to jego wola. Będę walczył, żeby było dobrze
Tomasz Kalita urodził się w 1979 r. w Bielsku-Białej, z wykształcenia był politologiem, karierę polityczną rozpoczął w 2003 roku, od 2005 roku kierował zespołem programowym SLD. W latach 2008-2011 pełnił funkcję rzecznika prasowego partii. W 2015 roku był zaangażowany w kampanię prezydencką Magdaleny Ogórek. Sam startował do sejmu z okręgu gliwickiego, gdzie był jedynką.
W 2016 roku, po ataku padaczki, zdiagnozowano u Tomasza Kality wielopostaciowego glejaka, przeszedł skomplikowaną operację, czynnie zaangażował się w walkę na rzecz legalizacji medycznej marihuany.
Pod koniec sierpnia 2016 r. wraz z SLD złożył w Sejmie petycję o jak najszybsze dopuszczenie tego środka do leczenia pacjentów. Był również autorem projektu ustawy legalizującej olej konopny, która trafiła do sejmu.
Polityka żegnali na Twitterze przyjaciele, politycy i dziennikarze.