Ostre kary to mniej wypadków | Create infographics
Po miesiącu od zaostrzenia przepisów drogowych już widać pozytywne zmiany. Kierowcy, którzy przekroczą dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/h, tracą prawo jazdy na trzy miesiące. Według policji, to sprawia, że wielu zdjęło nogę z gazu. Zmiany dobrze oceniają także eksperci.
19 zabitych mniej
Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, od 18 maja do 17 czerwca liczba wypadków w całym kraju spadła o 65 w porównaniu z poprzednim miesiącem. Było też mniej ofiar śmiertelnych i rannych.
- Od 18 maja do 17 czerwca zginęło 189 osób, tymczasem od 17 kwietnia do 17 maja aż 208 - informuje Małgorzata Woźniak, rzeczniczka prasowa MSW. - Mniej osób decydowało się też na jazdę pod wpływem alkoholu - dodaje. Przypomnijmy, że ostatnia nowelizacja przyniosła także zaostrzenie kar za jazdę po pijaku.
Statystyki poprawiły się także w Małopolsce. Porównaliśmy liczbę zdarzeń drogowych i poszkodowanych w naszym regionie od 18 maja (w tym dniu weszło w życie nowe prawo) do 14 czerwca z analogicznym okresem zeszłego roku.
Okazuje się, że liczba wypadków spadła o 34,6 proc. Były także mniej groźne - liczba zabitych zmniejszyła się o połowę.
To dotkliwa kara
Do tej pory w całej Polsce policja zatrzymała na trzy miesiące 2392 prawa jazdy. Najwięcej w województwach mazowieckim, wielkopolskim i podkarpackim. W Małopolsce policjanci zatrzymali około 170 dokumentów.
Pierwszą osobą, która została ukarana w ten sposób w Małopolsce, był mężczyzna, który w dzień wejścia w życie przepisów około godz. 10.25 w miejscowości Naprawa (pow. suski) jechał seatem ibizą z prędkością 130 km/h, (przy obowiązującej 50 km/h). Zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg aż na jego osiedle w Myślenicach. Na końcu delikwent uciekał pieszo. Mówił potem, że nie zatrzymał się do kontroli, bo bał się utraty prawa jazdy.
Policjanci odebrali też dokument m.in. 24-latkowi, który 1 czerwca na zakopiance w Myślenicach (dozwolona prędkość - 50 km/h) jechał 101 km/h. Był trzeźwy. Ale i tak stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Tak samo jak 20-latek, który 30 maja w Skomielnej Białej (pow. myślenicki) poruszał się na obszarze zabudowanym z rekordową prędkością 145 km/h... Również był trzeźwy.
- Utrata prawa jazdy to bardzo dolegliwa kara - komentuje podkom. Joanna Biel- Radwańska z małopolskiej drogówki.
Eksperci na tak
Według Biel-Radwańskiej widać, że kierowcy starają się jeździć wolniej. Do nowych przepisów optymistycznie podchodzą także eksperci. - Myślę, że zmienią na lepsze zachowania kierowców na drodze - ocenia Ryszard Fonżychowski, prezes stowarzyszenia Droga i Bezpieczeństwo. - Nowe przepisy się sprawdzają - w odróżnieniu od dotychczasowych.
Podobnego zdania jest Jacek Gęga ze Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych Alter-Ego. - Zmiany poszły w dobrym kierunku. W obszarach zabudowanych kierowcy zdjęli nogę z gazu i przynajmniej na razie nowe przepisy spełniają prewencyjną rolę - mówi Gęga. Wskazuje jednak, że to, czy przyniosą trwałą poprawę bezpieczeństwa, będzie można stwierdzić najwcześniej po roku.
- Na razie na ulicach jest więcej patroli policji, a o zaostrzeniu kar jest głośno, więc kierowcy uważają - tłumaczy Gęga. - Tymczasem muszą poczuć, że zmiany wprowadzono ze względu na bezpieczeństwo i nie mają one być jedynie kolejną represją.
Jacek Gęga zwraca też uwagę na jeszcze jedną sprawę: - Trzeba na drogach przeprowadzić korektę oznakowania i tam, gdzie nie występuje zagrożenie, podwyższyć dozwoloną prędkość. - dodaje.